Park Hyo Jin
Wampir
Lat 17
Pochodzenie: Korea Południowa
Komunikowanie się ze zwierzętami
Akademik pokój nr. 5
Wampir
Lat 17
Pochodzenie: Korea Południowa
Komunikowanie się ze zwierzętami
Akademik pokój nr. 5
Historia~
Otworzyłam oczy. Wszystko było inne. Obce. Nowe. A jednocześnie takie samo.
Szare i smutne. Wiedziałam, że coś się zmieniło… Tym czymś byłam ja. Ból
przeszywający moją klatkę piersiową. Coś potężnego, czego nie czułam nigdy w
życiu. To był początek. Stałam się kimś innym, potworem…
Może wróćmy do początku tej historii. Byłam osobą cichą i nieśmiałą. Spokojnie trwającą w błogiej niewiedzy. Cały świat kreowali moi rodzice, panujący nad moim życiem w całości. Byłam tylko zwykłą kukiełką w ich dłoniach. To oni pociągali za sznurki. Chciałam aby byli ze mnie dumni, chciałam sprostać oczekiwaniom, które mi stawiali. Od razu zgodziłam się na zaręczyny. Nigdy go nie widziałam. Słyszałam jedynie, że to doskonała partia, że lepiej trafić nie mogłam. Posłuchałam wszystkich. Starałam się cieszyć tym co miało nadejść. Ślubem. Jedynym czego pragnęli moi rodzice była fortuna, a tym czego pragnął mój narzeczony była… Moja krew.
Czy to nie smutne? Najpiękniejszy dzień w życiu kobiety, biała cudowna suknia… Splamiona krwią panny młodej. Już nic nie mogło mi pomóc. Tak miał zakończyć się mój trwający zaledwie siedemnaście lat żywot.
Ale nie skończył się. Cudowne ocalenie? Nie, to raczej porzucenie ciała martwej-ale-żywej niedoszłej żony.
…To był początek. Stałam się potworem. Nie o tym marzyłam, nie o tym słyszałam. Moje wyobrażenia życia wyglądały zupełnie…
Może wróćmy do początku tej historii. Byłam osobą cichą i nieśmiałą. Spokojnie trwającą w błogiej niewiedzy. Cały świat kreowali moi rodzice, panujący nad moim życiem w całości. Byłam tylko zwykłą kukiełką w ich dłoniach. To oni pociągali za sznurki. Chciałam aby byli ze mnie dumni, chciałam sprostać oczekiwaniom, które mi stawiali. Od razu zgodziłam się na zaręczyny. Nigdy go nie widziałam. Słyszałam jedynie, że to doskonała partia, że lepiej trafić nie mogłam. Posłuchałam wszystkich. Starałam się cieszyć tym co miało nadejść. Ślubem. Jedynym czego pragnęli moi rodzice była fortuna, a tym czego pragnął mój narzeczony była… Moja krew.
Czy to nie smutne? Najpiękniejszy dzień w życiu kobiety, biała cudowna suknia… Splamiona krwią panny młodej. Już nic nie mogło mi pomóc. Tak miał zakończyć się mój trwający zaledwie siedemnaście lat żywot.
Ale nie skończył się. Cudowne ocalenie? Nie, to raczej porzucenie ciała martwej-ale-żywej niedoszłej żony.
…To był początek. Stałam się potworem. Nie o tym marzyłam, nie o tym słyszałam. Moje wyobrażenia życia wyglądały zupełnie…
Charakter~
Cicha, trzymająca się na uboczu. Nie ufam ludziom, zwyczajnie się ich boję i
staram się nie angażować. Trzeba być naprawdę interesującym, żeby zwrócić na
siebie moją uwagę. Lubię ciekawe rzeczy i intrygujących ludzi. Jestem typem
cichego obserwatora, który cicho chichocze przy wpadkach obserwowanych.
Zazwyczaj jestem opanowana i nie daję się zdenerwować. Nie lubię ustępować
innym i jestem bardzo uparta. W skrajnych przypadkach bywam agresywna, ale
staram się tego unikać. Jestem raczej obojętna w stosunku do ludzi z mojej
szkoły. Liceum to trudny okres, ale ja staram się przeżyć go bez większych
problemów. Dosyć często jestem zmuszona odtrącać natrętnych zalotników.
Obecność mężczyzn mnie przeraża i sprawia, że czuję się niekomfortowo.
Dodatkowo~
~Moim darem jest niezwykły kontakt ze zwierzętami. Potrafię się z nimi
porozumieć. O wiele bardziej lubię zwierzęta od ludzi. ~Uwielbiam cytrusy! Lody cytrynowe i sok pomarańczowy to najlepsze co mi się trafiło.
~Lubię dziewczęce ubrania, sukienki, spódnice, choć często chodzę w za dużych bluzach i koszulach.
~Często chadzam na spacery do lasu i nad jezioro. Bardzo lubię takie miejsca z dala od świata, gdzie można rozkoszować się samotnością i cudowną ciszą.
~Moim ulubionym kolorem jest biały. Kocham białe róże.
~Praktycznie mam 99 lat, ale mój ‘oficjalny’ wiek to 17.
58 komentarzy:
[Witam ^^ Miło widzieć twoją postać! Wątek mogę zaproponować jedynie z Su ;; Więc jesli jesteś chętna, to śmiało! ]
Podeszła do Ciebie kobieta, nie było szans aby ujrzeć jej twarz. Wręczyła Ci kopertę. Otwierasz ją a w środku jest kartka w kolorze niebieskim.
[ proszę to zapamiętać, dotyczy to wątku grupowego]
Witam! Zapraszam na wątek ^^
Hana-elf
Taru- łowca
Rei- czarwnica
Hejka^^ Zapraszam na wątek^^
U mnie z pomysłami ciężko ale obie jesteśmy nowe to możemy to jakoś wykorzystać hihi ^^
[ Twoja postać to wampirek... hymm... może zrobimy tak, że Su znajdzie ją bardzo osłabioną bo uciekała na przykład przed łowcami. Postanowi jej pomóc i dać trochę krwi, później zabierze do swojego domku i jej pomoże na tyle, ile będzie mógł? Co ty na to? ]
SU AN
[No to zaczynam^^]
Jak co piątek wracałam z małej przekąski. Niby wszystko wyglądało tak samo ale czułam czyjąś obecność. Wiedząc, że była godzina za wczesna na łowców postanowiłam sprawdzić kto jeszcze zrobił sobie spacerek. Na jednym z większych kamieni zobaczyłam dziewczynę, chyba w moim wieku. Od razu wyczułam, że jest wampirem. Też była nowa. Tyle udało mi się wyczytać z jej myśli. Postanowiłam się z nią zapoznać. - Ummm... przepraszam, że przeszkadzam ale jestem Minah, a ty?
[E-yo! Świetna karta, bardzo mi się podoba! c: Jeśli chcesz, to chętnie napiszę jakiś wątek. Do wyboru masz trzy postacie! ^^]
-Krystal-Zelo-SUGA-
Bardzo miło mi cię poznać Hyo Jin. - powiedziałam z uśmiechem. Widać było, że czuje się niezręcznie ale za wszelką cenę chciałam ją poznać. - Jesteś tu nowa?
[ Rei jak zwykle zapomina o Akademiku oraz DOmkach >.< Więc, twój numerek w akademiku to będzie 5 ]
- jestem tu od dwóch dni. - odpowiedziałam. Nie była zbyt przyjacielsko nastawiona ale nie dziwie się jej. Też bym nie była do obcego poznanego w lesie! - jak tu trafiłaś? - zapytałam - To znaczy nie musisz mi mówić jak nie chcesz... - dodałam.
Zdziwiłam sie - Ale ja nie mam żadnego sekretu... Hmmm... A! Ale... Nie powiesz tego nikomu, prawda?? -wzięłam głęboki oddech i... - mam wielką bliznę na plecach. Pamiątka po pierwszym łowcy przezemnie zabitym. - wyznalam, lekko sie uśmiechając.
- Od śmierci rodziców nie miałam sie gdzie podziać. Tutaj czuje sie jak w domu. I poznałam mnóstwo cudownych osób, jak ty na przykład. - uśmiechnęłam sie puszczając jej mój słynny eyesmile. - będę szczera. Wydajesz mi sie skrępowana. - znów sie uśmiechnęłam. - trzeba to zmienić.
Nie przywykła do rozmów...? Trzeba to zmienić. - No cóż... Przy mnie nie będziesz miała wyboru! - uśmiechnęłam sie szeroko i przytuliłam przyjacielsko dziewczynę.
Nie lubię kiedy ktoś czuje sie niezręcznie w moim towarzystwie, a Hyo Jin zdecydowanie taka była. Chcąc nawiązać z nią lepszy kontakt - Chcesz sie przejść i porozmawiać? - zapytałam.
- Nie musisz martwić sie o łowców. - powiedziałam. - na tyle ile mi wiadomo to nie zapuszczają sie głęboko w las.. - dodałam. Uśmiechnęłam sie do niej delikatnie. - Chcesz o czymś porozmawiać? - spytałam, okrywajac sie bardziej swetrem. Kolejny minus bycia dampirem, odczuwam chłód jak zwykli ludzie..
Hyo Jin podała mi śliczny szal. - whaa, dziękuje. - powiedziałam. - Wcale nie nudne! - uśmiechnęłam sie. - W wolnym czasie lubię słuchać muzyki albo rysować... Lubię tez spędzać czas z bliskimi mi osobami. - dodałam. - A ty?
- Naprawdę? To jest takie piękne! - spojrzałam na nią z dumą. - Jesteś naprawdę uzdolniona! Mogłabys tez mi taki zrobić? - zapytałam.
Kiedy usłyszałam jej ostatnie pytanie zrobiło mi sie przykro. - wiesz.. Kiedys byłam bardzo zżyta z rodziną... Kiedy ja straciłam, jedyna bliską mi osobą był mój wujek. Tutaj poznałam jeszcze pare osób ale najbardziej zżyłam sie z Taru. - mówiąc to lekko sie zarumieniłam. Jednak szybko sie uśmiechnęłam i dodałam - jeśli chcesz to ja mogę być kimś bliskim dla ciebie, hm? Chcesz sie zaprzyjaźnić? - spytałam entuzjastycznie.
- Super! - powiedziałam i nie zważając na jej wyciągniętą rękę przytuliłam ją. Moja pierwsza przyjaciółka! - ale będzie fajnie! - dodałam z szerokim uśmiechem. - nie musisz sie bać. Tu na pewno nie będziesz samotna. Ale musimy popracować nad twoją pewnością siebie, kochana. - chociaż sama jestem nieśmiała, kiedy ktoś juz mnie pozna to wie ze tak naprawdę wcale taka do końca nie jestem.
Zaśmiałam się przyjaźnie. - Jesteś tak pewna siebie jak ja wysoka! - uśmiechnęłam się. - Po pierwsze: wizerunek. - powiedziałam z francuskim akcentem dla żartu. - Jesteś piękna! Nie możesz się tak zakrywać! Będę musiała zabrać cię do mojego wujka... I nie patrz na ziemię! Z takimi oczami powinnaś świecić na wszystkich! - uśmiechnęłam się jeszcze szerzej. - Na początek tyle. - dodałam, dumna sama z siebie.
- O ciuchy się nie przejmuj. Tym zajmie się wujaszek. - powiedziałam ze złowieszczym uśmiechem. - Kontakt wzrokowy niezręczny? No co ty! Niezręczne to może być latanie w bieliźnie po mieście! No już, spójrz mi prosto w oczy. - nakazałam przyjaznym tonem. Mamy dużo do roboty.
Nie mogłam powstrzymać śmiechu, gdy Hyo Jin spojrzała na mnie jakby zobaczyła ducha. - To nie trudne, co? Ale pamiętaj, że jestem dampirem nie duchem. - znów się zaśmiałam. - Jutro rano zabiorę cię do wujka. Jak na razie popracujmy nad tym kontaktem wzrokowym. A! I przy mnie się nie krępuj. W końcu przyjaciółki są przy sobie rozluźnione, hmm? - puściłam do niej oczko.
Widać było, że boi się mojego wujka. Nie wiem dlaczego ale bardzo mnie to bawiło. - Nie musisz się go bać. - odparłam z uśmiechem. Pomijając to wszystko, to uroczo wyglądało kiedy starała się robić to co jej podpowiadałam. Cieszę się, że ją poznałam. Nie wiem czy ktoś wie ale jest ona i moją pierwszą przyjaciółką...
- nie jesteś dziwna. - zapewniłam ją. - szczerze, to tez nie przywykłam do kontaktów damsko męskich... No ale zaczynam! - Zaśmiałam sie i nieco zarumieniłam. - uwierz mi, ze tu wiele sie w tobie zmieni. Sama nie jestem tu długo, a tyle sie juz wydarzyło... Znalazłam nowy dom, doznałam miłości i poznałam przyjaciółkę. - uśmiechnęłam sie. - czekaj spokojnie i pozwól temu miejscu działać magię, a wszystko sie ułoży. Pamiętaj, aby chodzić z podniesiona głowa a wszystko będzie łatwiejsze. - poklepalam ją po plecach.
- Hwaiting! - powiedziałam, czytając Hyo Jin w myślach. Biedaczka zbytnio sie stresuje. - możesz mowić przy mnie co ci sie żywnie spodoba! - dodałam. - i tak.. Miłość jest niesamowita ale i... Całkowicie obca jak dla mnie. Dzięki Taru powoli ją poznaje. - uśmiechnęłam sie na wzmiankę o nim. - No ale cóż. I ty znajdziesz swojego księcia. Każdy znajduje. Musisz tylko udowodnić, ze jakos kpntaktujesz ze światem! - zaśmiałam sie. - troche pewności siebie i gotowe! - chwyciłam Hyo pod ramie ( mogę mowić tak do ciebie w skrócie?^^ ) i ruszyłam powoli w stronę miasta.
- Jak ja dam radę, to każdy da. - zapewniłam żartobliwie. - i przestań nazywać sie babcią, Hyo. - dodałam. W oddali widać było już Jinsil. - Gdzie mieszkasz? - zapytałam.
- Oh... To blisko stąd... Hmmm szkoda. - powiedziałam. Nie chciałam sie jeszcze rozstawać. - Chcesz wpaść do mnie? Może wujek będzie w domu! - dodałam entuzjastycznie.
* no to na wątek w domku zaprasZam na kartę Ruki'ego hehe popiszemy w trójkę! :D Ruki juz czeka :P wszystko sie odbędzie tam na jego karcie ok?^^ *
[Może niech oni znają się z podstawówki? Suga jest od niej tylko o dwa lata starszy, więc mogliby być albo bliskimi znajomymi, albo znajomymi, którzy ciągle sobie dokuczają, ale i tak się kochają, albo mogą zostać wrogami! Co wybierasz? A może masz jakiś inny pomysł?]
-SUGA-
Hej! Chciałeś wątek z Haną. Od teraz to Sulli ^^ jeśli nadal masz ochotę to zapraszam ;)
~Sulli
[Okej, to jest dobre! Zróbmy jeszcze tak, że oni się lubią, ale nie mówią tego sobie, bo wydaje im się być to głupie. Co myślisz? c:]
-SUGA-
[Okej, to jest dobre! Zróbmy jeszcze tak, że oni się lubią, ale nie mówią tego sobie, bo wydaje im się być to głupie. Co myślisz? c:]
-SUGA-
Było dosyć późno. Miałem ochotę się przejść. Dostałem ponad 12 wezwań od bractwa...wszystkie zignorowałem... nie chciałem już krzywdzić istot ponad ludzkich...ale nie mogłem się sprzeciwić ojcowi. Przemierzałem w spokoju las, w oczy rzuciła mi się leżąca postać pod drzewem. Mogłem wyczuć że była straszliwie osłabiona...oraz że nie była zwyczajna. Podszedłęm bliżej niej...mogłem się domyślić że był to wampir. W pobliżu wyłapałem głosy moich braci...musieli ją gonić. Bez chwili namysłu wyjąłem scyzoryk z kieszeni i przeciąłem swoją lewą dłoń oraz przyłozyłem ją do ust dziewczyny.
Suu
[Dobra, to zaczynam! Jakby co, to niech oni wiedzą o swoich mocach i darach, co? Będzie zabawniej xd]
Suga miał dzisiaj nadzwyczajnie dobry humor, a że nudziło mu się w domu, postanowił wyjść gdzieś na miasto. Do kina, albo jakiegoś klubu. Ale nie sam... Chciał wyjść ze znajomymi. Tylko, że dzisiaj jak na złość wszyscy Bangtani byli zajęci własnymi sprawami, a Sunny wolał do kina nie zapraszać, bo jeszcze by sobie coś pomyślała. Gapiąc się w szklany ekran swojego iPhone'a wpadł na pewien pomysł. Uśmiechnął się głupawo, kiedy zobaczył w kontaktach numer podpisany jako 'Kleszcz'. Postanowił wysłać SMS'a do tej osoby. A brzmiał on tak: "Cześć, Kleszczu! Stęskniłem się za Tobą, wiesz? Masz ochotę wybrać się ze mną do Kina? I TO NIE JEST RANDKA, NIE MYŚL SOBIE!!!
Po tym wciąż głupawo uśmiechając się, wcisnął "wyślij" i wiadomość powędrowała do małej, ślicznej wampirzycy, Hyojin. Suga uwielbiał się z nią wygłupiać i droczyć, a ona zawsze mu odpyskowała, co nakręcało go jeszcze bardziej.
-SUGA-
Hej! Tak tylko przypominam o sobie xd chcesz wątek z Sulli? albo kimś? mogą być powiązania lub nie jak wolisz.... błagam zgódź się.......
Hej! Tak tylko przypominam o sobie xd chcesz wątek z Sulli? albo kimś? mogą być powiązania lub nie jak wolisz.... błagam zgódź się.......
Mogą spotkać się nad jeziorem .... mogłyby też znać się z wcześniejszych lat np. spotkanie po 50 latach.... co ty na to???
~Sulli
- Ależ ona mnie kocha.. - zaśmiał się czytając SMS'a od Hyojin. Po tym od razu wszedł na stronę Kina w Jinsil i wybrał film. Przez telefon zakupił dwa bilety i skierował się do swojego pokoju (bo wcześniej siedział w salonie, na kanapie), by przebrać się w coś.. schludnego? Później wrzasnął tak, by Donghae mógł go usłyszeć, że wychodzi i wróci gdzieś wieczorem. Następnie wyszedł z domu, a schodząc po schodach szybko narzucił na głowę kaptur i założył okulary przeciwsłoneczne. Tak, żeby zaraz jakiejś psycho fance nie przyszło do głowy go śledzić. Po jakimś czasie wyjął telefon z kieszeni i wykręcił numer do dziewczyny. - Idę po Ciebie, młoda. A właśnie.. lubisz horrory? - Pytał z uśmiechem przechodząc przez ulicę.
-SUGA-
Suga opowiada: Zaśmiałem się do słuchawki. - Dobrze wiesz, że jedyne czego się boję, to twoje ząbki, kleszczu. - Powiedziałem i widząc, że już dochodzę do jej mieszkania, bez słowa rozłączyłem się. Zauważyłem ją siedzącą pod drzewem, więc po cichu zakradłem się od tyłu i zakryłem jej oczy rękoma. - Nigdy nie zgadniesz kto to! - Stwierdziłem głośno i zaśmiałem się. Na prawdę, minęło sporo czasu odkąd widzieliśmy się ostatni raz, to też stęskniłem się. Kiedy zsunęła moje ręce, ja przytuliłem ją mocno, po czym szybko zostawiłem w spokoju. Młodsza hoobae, zawsze spoko, ale bez przesadyzmu...
-SUGA-
Zaśmiałem się z ironią. Spojrzałem na konającą dziewczynę.
- Kim jestem? - Spojrzałem w bok następnie znów wróciłem wzrokiem na nią - Kimś kto teraz stara się ocalić twoje życie, mimo że jakieś dwa tygodnie temu mógłbym Cię zabić.
Przerzuciłem ją przez ramie niczym jakąś torbę i zacząłem biec przed Siebie, aby łowcy nas nie wytropili.
Suu
Siedziałam nad jeziorem. Było już grubo po północy, więc nikt nie mógł mi teraz przeszkadzać. Spojrzałam na księżyc. Jego blask był jak zawsze taki cudowny. Po moich policzkach zaczęły płynąć łzy. Dlaczego? Nie mam pojęcia. Wiem, że często mi się to zdarza podczas takich pięknych nocy. Zaczęłam nucić sobie pod nosem dawną zapomnianą przez ludzi melodię. Nagle usłyszałam kroki. Nie byłam do końca pewna, ale po chwili moje przypuszczenia okazały się prawdziwe. Odwróciłam wzrok w stronę nadchodzącej osoby.
-Park Hyo Jin? - zapytałam zaskoczona. Znałam już ją. Poznałyśmy się chyba jakieś 50 lat temu.... ale potem nasze drogi się rozeszły. Nasze kontakty raczej były ,,unormowane" nigdy nie tęskniłam za nią. W końcu nadal żyję tak?
~~Sulli
- Oczywiście. Chodź.- powiedziałam odsuwając się kawałek w bok na znak, że może usiąść. Otarłam swoje łzy z policzków.
- Jak ci się żyło przez te .... 50 lat? - spytałam patrząc się w gwiazdy
~~Sulli
-Od wieków tak samo- westchnęłam.- Byłam i jestem sama. Dla mnie samotność nie jest czymś złym.- mówiłam wpatrując się w niebo- Tak na prawdę to boję się poznać kogoś z kim mogłabym stworzyć więź.- kontynuowałam- On kiedyś umrze a ja będę nadal żyła.... potem umrę z tęsknoty za taką osobą- powiedziałam - A to jest najboleśniejszy rodzaj śmierci. - dodałam po chwili. A to jest akurat całkowita prawda. Widziałam dawno temu, elfkę umierającą z tęsknoty za zmarłym ukochanym. Zanim ją poznałam przez 100 lat jej ciało usychało, później kolejne 100 konała w cierpieniu. To jest taka kara, za miłość/przyjaźń do istoty śmiertelnej. Okrutne? Możliwe, ale prawdziwe...
~~Sulli
[ Oczywiście że chcę wątek! Tylko jakieś pomysły? ]
- Być może...- westchnęłam - Ale teraz nie mam na to ochoty. Jestem jeszcze ,,dzieckiem" dla innych elfów. - powiedziałam opierając brodę o kolana. - A inne rasy są albo śmiertelne, albo przerażające - dodałam. Bo to prawda. Boję się demonów i wampirów. A anioła nigdy jeszcze nie spotkałam ..... Oczywiście Hyo Jin jest miła i wogóle.... nawet ją lubię.
~~Sulli
- Nie, ty jesteś inna.- powiedziałam spoglądając na nią. - Można, by rzez wyjątkowa. Czuć od ciebie ciepło. Mimo, że to ukrywasz- powiedziałam patrząc na nią. - U mnie jest z kolei na odwrót. - dodałam po chwili.
~~Sulli
[ W sumie to rywalizacja jest świetnym pomysłem. Może być tak, że Seo usłyszy że ona wspomniała przez telefon ze znajomą na temat skandalu jej sławnego przyjaciela { Jin Guk} z jakąś aktorką co okaże się nieprawdą i Hye Mi sie na nią wścieknie a dalej się akcja potoczy ;3 ]
Go Hye Mi
- Przypomniało? - Powtórzył sam do siebie, po czym poszedł za dziewczyną. - W życiu bym o tobie nie zapomniał! - Powiedział krocząc tuż obok niej i zerkając w jej stronę. - Serce by mi nie pozwoliło... - A mówiąc to przyłożył rękę do klatki piersiowej, gdzie zwykle winien się znajdować właśnie ten mięsień. Później zaśmiał się, bo w życiu nie słuchał własnego serca, więc to porównanie najmniejszego sensu nie miało. Odetchnął wydając z siebie jakieś ciche "Aaah~" i zarzucił dziewczynie rękę na ramiona. - Co robiłaś, jak mnie nie było? - Zapytał energicznie, wyraźnie ciekawy, zupełnie jakby cały świat małego kleszcza kręcił się wokół niego.
-SUGA-
- Jestem elfem. - stwierdziłam - Powinnam być ciepłą istotą i miłą, dla innych..... - urwałam na chwilę....... - Ale boję się, że ktoś bliski mnie kiedyś opuści.- zakończyłam. Nie dałabym rady znieść tego. Nie chodzi nawet o samą śmierć, ale o myśl że kogoś stracę.
~~Sulli
Zdziwiłam się kiedy dotknęła mojego ramienia. To było takie..... miłe! Poczułam w środku dziwne ciepło. Jakby ktoś naprawdę mnie lubił....
- Dziękuję ci. - powiedziałam uśmiechając się w jej stronę. - Jesteś pierwszą osobą, która jest dla mnie taka.....
~~Sulli
[ Pewnie ^^ Masz jakiś pomysł? Są podobnej rasy, ale mają kompletnie odmienne osobowości. ]
Lee Seung-hyun
- Dziękuję Ci... naprawdę...- powiedziałam uśmiechając się do niej. - Cieszę się, że tak mówisz... - jest drugą osobą, która jest dla mnie szczerze miła. Pierwszą jest Satoshi.... drugą jest natomiast Hyo Jin. Przez chwilę wpatrywałam się w gwiazdy.
- Widzisz coś konkretnego kiedy oglądasz gwiazdy?- zapytałam po chwili.
~~Sulli
[ Tak ^^ Przez telefon mówi plotkę, fałszywą dotyczącą sławnego przyjaciele Hye Mi ]
Go Hye Mi
Dzisiaj na mieście był wielki tłok. Wkurzało mnie to... nie lubię kontaktów z byle jakimi ludźmi. Miałam już iść w inną stronę, ale usłyszałam coś, co doprowadziło mnie do ogromnego szału. Byłam tym naprawdę poirytowana. Jakaś niedoinformowana dziewczyna gadała plotki o moim przyjacielu. Romans? Rozpieszczona gwiazdeczka? Czy ona do cholery jasnej go chociaż zna?! Jeśli tak, to nie powinna wierzyć w pierwsze lepsze plotki chodzące po internecie. Podeszłam do niej i bez namysłu wyrwałam jej telefon z ręki. Zmierzyłam surowym wzrokiem i czekałam aż cokolwiek powie.
Go Hye Mi
Ta dziewczyna naprawdę mnie rozbawiła. Myślałam że tam padnę ze śmiechu. Ale na twarzy i tak miałam ten sam wyraz twarzy.
- Ty... masz się zdenerwować? I co zrobisz? Przecież taka niby grzeczna i spokojna dziewczynka jak ty nic mi nie zrobi - Oddałam jej telefon - Ale wiesz co... jeśli czegoś nie wiesz, to nie gadaj plotek Jin Guk nie ma romansu i nie jest rozpieszczoną gwiazdką jak to ujęłaś. Znam go lepiej niż ktokolwiek inny, więc wiem... a ty... masz jeszcze bezczelność gadać takie tandetne rzeczy? Myśl o innych najpierw, nie o Sobie.
Go Hye Mi
Zmrużył brwi dziwiąc się na słowa koleżanki. - Herbaty? - Co ona gada.. jakiej herbaty? Zaśmiał się i szczypnął ją w ramię. - Wiem, że za mną tęskniłaś.
-Suga-
Westchnęłam na jej słowa. Zmierzyłam ją wzrokiem od góry do dołu a następnie rozejrzałam się dookoła. Musiałyśmy przedstawienie nie złe zrobić, że tak się wszyscy na nas gapili.
- Tja...irytujący - Szepnęłam - Czyli, że już rozumiesz...że takich plotek rozpowiadać nie wolno?
Hye Mi
- Hmm... nie. - Co nie? - Moje fanki w życiu nie zostawiłyby mnie! szkoda... czasami.
Po nie całych pięciu minutach doszliśmy do kina, a ja w końcu puściłem panienkę, Kleszcz. Przekroczyliśmy próg budynku i podszedłszy do lady zakupiłem popcorn. Duży. Nie chciałem ryzykować, że jak się przestraszy to wysypie mi swój prosto w twarz, dlatego postanowiłem kupić jeden na spółkę. Razem z zakupioną przekąską podszedłem do Hyojin i poprawiłęm okulary na nosie. - Możemy iść do sali. - Oznajmiłem.
-SUGA-
Prześlij komentarz