poniedziałek, 28 kwietnia 2014

"Being alive is a luxury by itself"


Takanori „Ruki” Matsumoto
01-02-1986
Mężczyzna
Człowiek
Japończyk

Jeszcze parę lat temu był chłopakiem, o ile już nie mężczyzną, o bardzo barwnym usposobieniu. Radosny i gadatliwy. Wszędzie było go pełno i niektórzy ludzie mogli śmiało stwierdzić, że mają go już dosyć. Zawsze chętny i skłonny do pomocy. Nawet, jeśli nie żył z kimś w ścisłych relacjach, pomagał i troszczył się o niego. Mówiono, że niekoniecznie lubi wszystkich, jednak jak już kocha – kocha całym sercem. W młodości był buntownikiem. Uczył się dobrze, jednak był bardziej ambitni niż jego rodzice. W przeciwieństwie do siostry, nie miał z nimi dobrych relacji.
Jedyną osobą, którą tak naprawdę wielbił i ufał była jego siostra – Lee Hwangmin. Takanori od zawsze taki był. Nie szukał przyjaciół wśród nawalonych i szalejących nastolatków. Wystarczyło mu towarzystwo siostry, która tak naprawdę była jedyną osobą, która go rozumiała. Prowadził spokojne życie. Oddalił się od swojej siostry, która założyła własną rodzinę. Kochał ją, ale nie chciał wciskać się z butami w jej życie. Odszedł, jednakże wciąż utrzymywał kontakt z nią i jej rodziną. W międzyczasie zajmował się sam sobą. Nigdy nie szukał dla siebie drugiej połówki. Był zbyt pochłonięty pracą, której również oddał swoje życie (a przynajmniej znaczną część).
Wszystko się zmieniło w chwili, gdy dowiedział się o okropnym wypadku. Dzień, kiedy pokazano mu rozszarpane ciało Hwangmin był ostatnim dniem istnienia Takanoriego, którego wszyscy znali. Zmienił się. Zamknął się w sobie. Unikał kontaktu jeszcze bardziej. Stał się chłodny i małomówny. Długo dochodził do siebie po tym przeżyciu. Stracił wówczas osobę, która prawdopodobnie była mu najbliższą. Sercu i duszy. Mimo wszystko, nie chciał się poddać. Niedługo po całym wypadku, postanowił wrócić do życia – w mniejszym lub większym stopniu. Odnalazł córkę swojej siostry – Lee Minah. Tylko ona utrzymywała go na duchu. To ona przywodziła z powrotem wspomnienia związane z cudowną kobietą, jaką była Hwangmin.


Cechy wyglądu
> jak na swój wiek, Takanori jest niski. Mierzy raptem 160 centymetrów. Posiada raczej kobiecą budowę ciała oraz swoje krótkie nóżki;
> ubiór i stylizację dobiera do humoru. Sam często śmieje się z siebie, gdy pojawiają się jego humorki wobec paznokci;
> zawsze ma na sobie soczewki. Nie lubi swojego naturalnego koloru oczu;
> często się farbuje. Od kolorów naturalnych po bardziej szałowe.

Ciekawostki
> jest wujkiem Lee Minah;
> uważa samego siebie za biseksualistę. Wprawdzie bliżej mu do homoseksualisty, co ukrywa;
> nienawidzi truskawek. Ma z nimi złe wspomnienia ze swoich urodzin w dzieciństwie;
> uwielbia psy;
> kocha chodzić na zakupy;
> jest uzdolniony wokalnie i muzycznie. Grywa na perkusji, gitarze, pianinie oraz śpiewa sam dla siebie. W dzieciństwie chciał zostać twórcą mangi, lubi projektować ubrania i biżuterię;
> przywiązuje dużą wagę do wyglądu. Swojego i towarzyszy.


Poza tym, miło mi, że udało nam się tutaj dostać. Mam nadzieję, że się dogadamy!






'My one reg­ret in li­fe is that I am not so­meone el­se.'



Park Hyo Jin
Wampir
Lat 17
Pochodzenie: Korea Południowa
Komunikowanie się ze zwierzętami
Akademik pokój nr. 5



Historia~ 
Otworzyłam oczy. Wszystko było inne. Obce. Nowe. A jednocześnie takie samo. Szare i smutne. Wiedziałam, że coś się zmieniło… Tym czymś byłam ja. Ból przeszywający moją klatkę piersiową. Coś potężnego, czego nie czułam nigdy w życiu. To był początek. Stałam się kimś innym, potworem…
Może wróćmy do początku tej historii. Byłam osobą cichą i nieśmiałą. Spokojnie trwającą w błogiej niewiedzy. Cały świat kreowali moi rodzice, panujący nad moim życiem w całości. Byłam tylko zwykłą kukiełką w ich dłoniach. To oni pociągali za sznurki. Chciałam aby byli ze mnie dumni, chciałam sprostać oczekiwaniom, które mi stawiali. Od razu zgodziłam się na zaręczyny. Nigdy go nie widziałam. Słyszałam jedynie, że to doskonała partia, że lepiej trafić nie mogłam. Posłuchałam wszystkich. Starałam się cieszyć tym co miało nadejść. Ślubem. Jedynym czego pragnęli moi rodzice była fortuna, a tym czego pragnął mój narzeczony była… Moja krew.
Czy to nie smutne? Najpiękniejszy dzień w życiu kobiety, biała cudowna suknia… Splamiona krwią panny młodej. Już nic nie mogło mi pomóc. Tak miał zakończyć się mój trwający zaledwie siedemnaście lat żywot.
Ale nie skończył się. Cudowne ocalenie? Nie, to raczej porzucenie ciała martwej-ale-żywej niedoszłej żony.
…To był początek. Stałam się potworem. Nie o tym marzyłam, nie o tym słyszałam. Moje wyobrażenia życia wyglądały zupełnie…

Charakter~ 
Cicha, trzymająca się na uboczu. Nie ufam ludziom, zwyczajnie się ich boję i staram się nie angażować. Trzeba być naprawdę interesującym, żeby zwrócić na siebie moją uwagę. Lubię ciekawe rzeczy i intrygujących ludzi. Jestem typem cichego obserwatora, który cicho chichocze przy wpadkach obserwowanych. Zazwyczaj jestem opanowana i nie daję się zdenerwować. Nie lubię ustępować innym i jestem bardzo uparta. W skrajnych przypadkach bywam agresywna, ale staram się tego unikać. Jestem raczej obojętna w stosunku do ludzi z mojej szkoły. Liceum to trudny okres, ale ja staram się przeżyć go bez większych problemów. Dosyć często jestem zmuszona odtrącać natrętnych zalotników. Obecność mężczyzn mnie przeraża i sprawia, że czuję się niekomfortowo.

Dodatkowo~
~Moim darem jest niezwykły kontakt ze zwierzętami. Potrafię się z nimi porozumieć. O wiele bardziej lubię zwierzęta od ludzi.
~Uwielbiam cytrusy! Lody cytrynowe i sok pomarańczowy to najlepsze co mi się trafiło.
~Lubię dziewczęce ubrania, sukienki, spódnice, choć często chodzę w za dużych bluzach i koszulach.
~Często chadzam na spacery do lasu i nad jezioro. Bardzo lubię takie miejsca z dala od świata, gdzie można rozkoszować się samotnością i cudowną ciszą.
~Moim ulubionym kolorem jest biały. Kocham białe róże. 
~Praktycznie mam 99 lat, ale mój ‘oficjalny’ wiek to 17.

sobota, 26 kwietnia 2014

"Każdy sen, ten cza­row­ny i piękny, zbyt długo śniony za­mienia się w koszmar. A z ta­kiego budzi­my się z krzykiem"


Kai
lub
Ichiro Shun

Stary demon w młodym ciele
Jego pochodzenie nie jest pewne,
jak wiele rzeczy w tym chłopaku.
Jest biseksualny bo w końcu jest inkubem.
Przyjął imię pasujące do aktualnego miejsca,
chociaż wiele osób dalej zna go jako Kai.
Zamieszkuje apartament w centrum miasta,
kocha otwartą przestrzeń, dlatego nie ma tam wielu ścian.
Ma ostatnio poważne kłopoty z emocjami, ewentualnie samym sobą.


Jaki jest?
Kiedyś wulgarny, sarkastyczny, wiecznie rozdrażniony. Zachowywał się jak rasowy sukinsyn, egoista. Od niedawna bardzo przycichł, co nie znaczy, że gdy się go sprowokuje to będzie zachowywał się jak ofiara. Dalej jest demonem, inkkubem więc uwaga co się przy nim zrobi!Dumny Kai wydaje się mieć poważne problemy z emocjami oraz z samym sobą. Gdzieś tam zagubił cześć siebie lecz czemu tak się stało tego nie wie nikt.
Jak wygląda?
Zawsze inaczej, dostosowuje swój wygląd do humoru. Chociaż od jakiegoś czasu świat widzi go jako Koreańczyka, średniego wzrostu i dobrze zbudowanego, choć nie przesadnie. Czarne włosy w nieładzie, równie ciemne oczy wyrażające zwykle pustkę. Na plecach ma tatuaż, wielki wzór zahacza kark i ramiona, w dół ciągnie się aż do kości ogonowej. Jest to symbol nawiązujący do jego umiejętności, jednak nigdy nikomu tego nie tłumaczył.
Co umie?
Wiele rzeczy potrafi jak każdy Inkub, główną jednak jego umiejętnością jest panowanie nad z pozoru martwymi istnieniami, które potrafi przywrócić do można uznać życia. Dlatego też zawsze gdzieś w jego pobliżu kręci się czarne wpół martwe psisko. Zwierzak jest jedyną istotą, którą trzyma przy życiu już tyle lat.
_____________________________
Witam.
Kai na razie w takiej wersji, lubię minimalizm.
Z biegiem czasu rozbuduję kartę,
im bardziej zostanie poznany...
Poszukiwany pan, który zawrócił by
w głowie Shuna.  
Może być też pani tak ostatecznie.
Zapraszam do wątków i powiązań!

Gift or a curse

Lee Minah / 17 lat / Korea Południowa / Kobieta / Dampir / Dom 13

Od małego byłam inna. Nie ważne jak bardzo starałam się być normalna, nigdy nie potrafiłam. Jednak nie spodziewałam się, że aż tak różnie się od otaczających mnie ludzi. Tydzień przed moimi szesnastymi urodzinami dostałam strasznej gorączki. Nie mogłam się poruszać, a gardło piekło mnie jakbym połknęła ogień. Jednak rodzice przez cały tydzień powtarzali, że do urodzin wszystko ustanie. I tak się stało. Tego dnia obudziłam się jak nowo narodzona. Dosłownie. Dzień wcześniej umierałam, a wtedy czułam się tak dobrze jak nigdy. Czułam się niewiarygodnie silna. Zadowolona zeszłam do salonu. I to w tym momencie całe moje życie się zmieniło. To co tam zobaczyłam na zawsze pozostanie w mojej głowie. Na środku salonu leżała moja mama. A raczej to co z niej zostało. Jej piękna twarz była poszarpana, a jej ręce i nogi były powyginane we wszystkie strony możliwe. Nie potrafiłam się do niej zbliżyć. Przerażona wybiegłam i zaczęłam szukać taty. Musiałam go znaleźć. Czułam, że gdzieś tu jest. Naprawdę go czułam. Idąc za tym małym głosikiem w mojej głowie trafiłam na tyły ogrodu, gdzie pośród 5 mężczyzn z rozszarpanymi gardłami skulony leżał i on. Zawołałam go cichutko nie licząc na odpowiedź, jednak usłyszałam ciche 'w tylnej kieszeni'. Ostanie jego słowa. 
Teraz jestem tu. W ręku ściskam zakrwawiony list. List, który był w tylnej kieszeni mojego taty. Jego treść wytłumaczyła mi dlaczego nie mogę być normalna ale wywołała również ciekawość, którą muszę zaspokoić. Widzicie, mój tata był wampirem, natomiast mama zwykłym człowiekiem. Rok temu przeszłam przemianę. Jednak nie jestem wampirem. Według listu takich jak mnie nazywa się dampirami. Do zaspokojenia głodu wystarczy mi krew zwierzęca (ludzka wręcz mnie odrzuca), a słońce w niczym mi nie przeszkadza. Potrafię również czytać w myślach, jednak każdy dampir posiada inną moc. Nie wiem jeszcze za wiele ale wiem,że nie ma nas za dużo. Prawdopodobnie mogę być jedynym żyjącym dampirem. Jesteśmy o wiele słabsi niż wampiry, co tylko robi nas łakomym kąskiem dla łowców. Jednak to oni powinni bać się mnie. Słono zapłacą za to co zrobili moim rodzicom.
 

______________________________________________________________________________ 
 Pomijając olbrzymią chęć zemsty, nie żywię urazy do zwykłych ludzi. Nie mogę, wiedząc, że moja mama też była człowiekiem. Zawsze będąc szczęśliwa, po roku od tragedii znów próbuje stanąć na nogi. Jednak trudno odnaleźć szczęście samemu. Nigdy nikogo nie pokochałam. Nieznam tego uczucia. Czy ktoś pomoże mi je odnaleźć?
 ______________________________________________________________________________

Z natury jestem dość wesołą osobą, chociaż nieśmiałą.


Jestem delikatna i naiwna, więc łatwo mnie zranić.

 
 Uwielbiam muzykę.


Lubię ciemne kolory, więc i takie dominują w moim ubiorze. Nie raz zresztą obrywa mi sie za to od mojego ukochanego wujka Ruki'ego.


wtorek, 22 kwietnia 2014

Dark creature born in the midst of light? No, only the last child of the Moon ...

     


  • Hana  (Sulli) Yi
  •  20 lat (biologicznie)
  • Korea Południowa 
  • Dom nr. 8
  • Elf 
  • Umiejętności telekinetyczne (telepatia i telekineza)





/Kartę Sulli opiszę w narracji trzecioosobowej. Ona sama nie lubi mówić o sobie i o swojej przeszłości/


Nie pamięta sporej części swojego życia. Jej najstarsze wspomnienie to, to jak budzi się nad brzegiem jeziora, sama... Nie wiedząc co się stało. Jedyne co wiedziała : Kim jest, jak się nazywa, jak korzystać ze swoich umiejętności i daru. Rozglądała się, a w oddali ujrzała płonące miasto. Uciekła szybko jak najdalej od tamtego miejsca. Potem zaczęła szukać dla siebie jakiegoś stałego punktu. Miejsca gdzie może zamieszkać i być bezpieczna. Jest mrocznym elfem. Mrocznym, bo tak się nazywa odmianę tych elfów, których włosy i oczy są czarne. Nie jest zła, ani okrutna.... Ale do wszystkiego co jest związane z kontaktami między ludzkimi podchodzi z wielką ignorancją. Po prostu ich nie lubi. (znajomości)

Typowa samotniczka. Nie ma przyjaciół, bo nie chce ich mieć. Nie posiada żadnej miłości, ponieważ boi się jej. Przyjaciół właściwie też nie ma ze strachu. Przed czym? Przed  śmiercią. Jak każdy elf, może umrzeć z tęsknoty za kimś. Boi się śmierci, mimo że żyje już od wielu lat. Dlatego, też woli nie zawiązywać żadnych kontaktów z innymi.

Jest studentką pierwszego roku na wydziale muzycznym. Jako, że jest elfem pięknie śpiewa i gra na wielu instrumentach. Co jej dla niej bardzo przydatne na studiach. Oprócz tego, że studiuje pracuje w pobliskim domu kultury, jako muzyk podczas różnych wydarzeń. Urzeka publiczność swoim głosem i grą na np. pianinie, lub skrzypcach. To jest jedna z jej niewielu rozrywek.


Ciekawostki


  • Lubi wszystkie owoce jakie istnieją
  • Jest wegetarianką
  • Kiedy się boi jej oczy zaczynają połyskiwać 
  • Uwielbia oglądać niebo nocą
  • Lubi spacery po lesie (w końcu jest elfem)
  • Posiada stypendium 
  • Lubi czytać książki
  • Nie lubi aroganckich i wrednych osób
  • Boi się komuś zaufać
  • Często nocą płacze, mimo że nie wie dlaczego
  • Potrafi grać na każdym instrumencie.


______________
Oto zmieniona karta Hany! Wszystkie wątki na jakie zostałam zaproszona z chęcią zacznę od nowa! Przepraszam za tę zmianę, ale o wiele bardziej wolę tę wersję. Hana będzie podpisywać się od dzisiaj ,,Sulli"




Wybaczcie mi czytelnicy, że ta karta jest taka krótka, ale nie umiem pisać wstępów 

(informacja dla wszystkich hejterów. Mam nadzieję, że zrozumiecie mnie i innych członków tego bloga)

poniedziałek, 21 kwietnia 2014

Coup D'etat


Kwon Jiyong | 28 lat | Korea Południowa | Dar: Żywioł ognia | Rasa: Demon

„The revolution will not be televised.
The revolution is in your mind.
The revolution is here.”

Kwon Jiyong już od małego wyróżniał się na tle innych. Podobno był fanem mocnych brzmień, uwielbiał siedzieć z nosem w swoich ulubionych książkach i grać na gitarze, komponując przy tym piosenki. Byłe dziewczyny donosiły, że w jego pokoju zawsze panował porządek, a plotki mówią, że wszystko co wtedy miał i do tej pory udało mu się osiągnąć zawdzięcza sobie samemu. Perfekcyjny indywidualista.
Jest skłonny do tak wyniszczającej manipulacji, że nikt w jego pobliżu nie może czuć się bezpiecznie. Uważa, że nic nie dzieje się bez przyczyny i wszystko ma swoje drugie dno. W końcu, gdyby wszystko miałoby tylko jedno wyjście, świat byłby za nudny, spokojny i konkretnie ustalony. Ludzie byliby, jak marionetki, które bez możliwości wyboru podążałyby jedną, wyznaczoną ścieżką.
Podobno przyciągał kobiety, jak magnez, które mdlały na jego widok. Jego spojrzenie sprawiało, że nie jednej uginały się kolana, a głos oczarowywał każdą wybrankę. Sądził, że powinno się korzystać z życia i brać to, co się ma. Był przystojnym, inteligentnym i młodym chłopakiem, więc dlaczego miałby być wierny tylko jednej dziewczynie? Zresztą tak jest do tej pory. Zmienia dziewczyny, jak rękawiczki, poszukując przy tym coraz to nowszych wrażeń i emocji, dzięki którym byłby niepokonaną istotą na świecie. Gorąco bijące od jego ciała jest wręcz uzależniające, które wraz z niepowtarzalnym wyglądem sprawia, że nikt nie jest w stanie się mu oprzeć.


„Na bramach piekieł widnieje znak.
Litera głosząca prawdziwe imię zła – D. Demon...”

Szalony profesor matematyki, elokwentny zboczeniec, kochany w swojej okrutności narcyz, bogacz, lider, kompozytor i wokalista. Od czasu do czasu zdarzy mu się założyć niepotrzebne okulary i kolczyk w dolnej wardze. Uwielbia wychodzić ze znajomymi poza miasto i poderwać piękne istoty na jedną, szaloną noc. Jiyong lubi się zabawić i jeszcze nigdy nie zdarzyło mu się pożałować choć jednej minuty z jego dotychczasowego życia.


[Wraz z narcyzem Jiyongiem witam Was serdecznie i zapraszam do wątków^^]

"Call me M-I-N-Z-Y..."






Gong Minji/Minzy
16 lat
Korea
Kobieta
Dom nr. 10
Anioł
Moc panowania nad wiatrem



Biografia:

No więc tak... Jestem aniołem... Nie wiem w jaki sposób przyszłam na świat... Jest to coś co zawsze mnie zastanawiało... Po prostu obudziłam się w nocy na ulicy. Leżałam na chodniku. Szalała straszna wichura. Byłam cała mokra i trochę obolała. Początkowo nie byłam w stanie się podnieść, jednak po chwili udało mi się. Zaczęłam iść przed siebie chwiejnym krokiem. Byłam zamroczona, ale po chwili odzyskałam świadomość. Wtedy spanikowałam nie wiedząc co robić. Nagle zjawili się na czarno ubrani faceci. Zlękłam się ich i zaczęłam uciekać pomimo że nie miałam zbyt wielu sił, a oni biegli za mną. Byłam wtedy na prawdę przerażona. Skręciłam w jakąś boczną uliczkę. To był błąd z mojej strony, ponieważ była to ślepa uliczka. Nie byłam w stanie się już nawet cofnąć, bo faceci goniący mnie byli za mną. Myślałam, że już po mnie. Upadłam na ziemię. W ostatniej chwili zjawiła się promieniująca jasnym światłem postać. Był to młody facet. Czułam, że dzięki niemu nic złego mi się nie stanie. Faceci na jego widok uciekli. Od tamtej pory ich nie widziałam. On natomiast zbliżył się do mnie i ukląkł obok. Uśmiechał się do mnie. Zapytał się czy wszystko jest dobrze... Miał miły, ciepły głos. Jego twarz była gładka i sprawiała wrażenie delikatnej, ale zarazem była bardzo męska. Ledwo słysząc co mówię odpowiedziałam mu, że nie wiem co się dzieje, po czym straciłam przytomność.... Obudziłam się w budynku coś na rodzaj szpitala... Tam dowiedziałam się, że znajduję się w mieście Jinsil i że jestem tam już miesiąc. Powiedziano mi także, że przyniósł mnie tam facet... Zapytałam się jak mam na imię, jednakże odpowiedziano mi tylko że dowiem się o tym w swoim czasie. To smutne, gdyż chciałabym go poznać i mu podziękować. Zaczynam tracić nadzieję cz w ogóle dowiem się kim był... Codziennie o nim myślę.... A zresztą mniejsza o to... Może faktycznie dowiem się za jakiś czas czegoś więcej o nim... Aktualnie mieszkam w milutkim domu. Jestem w zespole 2NE1 w którym są także CL, Bom i Dara. Powiem, że nie nudzi mi się tutaj. Jest ciekawie i to nawet bardzo. Są tu wspaniali ludzi, których nie zamieniłabym na nikogo innego.

Wygląd:

Co do wyglądu odsyłam ciekawych do zdjęć poniżej... Powiem tylko, że jestem średniego wzrostu, mam aktualnie rude włosy, czasem doczepiam tzw. doczepy dzięki którym moje włosy są dłuższe. Przeważnie jednak, są one krótkie. Przyznam szczerze, że gdy mam przyczepione doczepy czuję się bardziej atrakcyjnie.






Jeszcze parę słów o 2NE1:

Pomimo iż jestem najmłodsza w zespole, a najstarsza członkinia jest ode mnie o 10 lat starsza, mogę powiedzieć że wszystkie dziewczyny są mi bliskie.... Tak dziewczyny, nie żadne ,,unnie"... Mówimy do siebie po imieniu, nasza przyjaźń jest na prawdę szczera i trwała. Cokolwiek by się nie działo, możemy na siebie liczyć.





(Tak edytowałam, mam nadzieję że nikt nie ma mi tego za złe ;; )

"Ta, która powstała z popiołów..."

Tiffany Hwang
Oficjalnie 25 lat.
Korea Południowa
Wampir

Jestem Tiffany, urodzona oficjalnie 25 lat temu, jednak chcę wam opowiedzieć historię, której nie zdradziłam nikomu innemu. 
W 1355 roku w Europie jak i w Azji panowała zaraza morowa, teraz wszyscy nazywają ją dżumą. Zaraza dopadała wszystkich młodych, starych, kobiety, mężczyzn. To było prawdziwe danse macabre.Byłam wtedy człowiekiem (jeszcze). Pamiętam do dziś swoją śmierć. Siedziałam na schodach do mojego domu z poczerniałymi kończynami, co chwila kaszlałam krwią. Obok mnie leżała moja siostra, ona była w gorszym stanie niż ja. Zostałyśmy same. Zaraza zabiła wszystkich moich przyjaciół i rodzinę. Pogodziłam się z tym, że zabierze również mnie, zachowywałam stoicki spokój. Pewnego dnia zauważyłam mężczyznę który skrył się w krzakach, obserwował mnie. Gdy nadeszła noc ja nadal siedziałam na schodach a zwłoki mojej martwej już wtedy siostry zaczęły się rozkładać. Mężczyzna wyszedł z ukrycia i zaczął gryźć moją siostrę, przeraziłam się wtedy. Oczywiście wtedy panowało średniowiecze wszyscy wierzyliśmy w istnienie stworzeń nadludzkich jednakże ci, którzy opowiadali o spotkaniu z owym stworzeniem byli paleni na stosie lub zostali karani ścięciem głowy. Wampir podszedł do mnie i oznajmił, że oczarowałam go swoją urodą. Zapytał czy nie chciałabym zostać jego kochanką. Uległam mu. Gdy już mnie przemienił przemierzaliśmy razem świat, jednakże ostatnio on został zamordowany. Samotnie przemierzałam dalej świat, jednak poznałam wspaniałą 8 dziewcząt, z którymi tworze zespół. 

Pomijając karierę zawodową uwielbiam czekoladę to taka moja mała słabość, kocham jak rozpuszcza się w moich ustach. Jak każda kobieta jestem sroka i uwielbiam wszystko ci się świeci. Z natury jestem radosna kokietką, uwielbiam uwodzić i być uwodzoną. Mój wampiryzm przydaje się w relacjach damsko-męskich, nie od dziś wiadomo, że wampirzyce są nad wyraz seksowne i ich magia pozwala im zdobyć każdego faceta, którego tylko zapragną.




So what is your dream?

[teksty pisane kursywą są wtrąceniami Yoongiego w moje wypowiedzi. Skubaniec lubi się ze mną kłócić!!]



Min SUGA Yoongi
15.10.95 | Koreańczyk | mężczyzna | Posiadanie nadludzkiej siły | zmiennokształtny | narracja trzecioosobowa | dom nr. 9 | Relacje  









Biografia:


1995. 08. 15...
Min Yoongi, chłopiec urodzony w Jinsil Town. Tam się urodził i dorastał wraz ze swoim starszym bratem. Tylko z nim. Jego rodzice zostali zamordowani dosłownie chwilę po urodzeniu Yoongiego. Czyja to sprawka? Kogóż innego jeśli nie zbawców? Cała rodzina Min była zmiennokształtna, dlatego wszyscy mieli zginąć. Jednak brat Yoongiego był na tyle dojrzały, że zdołał uratować siebie i młodszego. 
Yoongie, biedny dzieciak od zawsze był inny. Nigdy nie potrafił bawić się z rówieśnikami tak, by ich nie uszkodzić. Tak, był zbyt silny i nie panował nad własnymi ruchami. Trochę jak dziecko specjalnej troski - trzeba było umieć się z nim obchodzić. Szczęście, że jego brat posiadał dokładnie ten sam dar. Nauczył go praktycznie wszystkiego... Oprócz powagi i szacunku. No, ale o tym później! 

W wieku 7 lat...

W tym czasie Yoongi zachorował. Na cukrzycę. Niestety wykryto ją u niego zbyt późno, by móc ją wyleczyć. Poza tym, w dniu jego siódmych urodzin, pierwszy raz przemienił się w wilka. Choć niezwykłego, bo wyglądał bardziej jak Huskey, ale to tylko dodawało mu uroku. Oczywiście jego brat również uczył go jak obchodzić się z 'drugim ja'. Ale młodszy z braci stwierdził, że tak czy inaczej będzie używał Sugi (Zawsze chciał tak nazwać swojego pieska, więc nazwał tak sam siebie. Tak, wiem, że to chore!) kiedy tylko będzie chciał i do czego tylko mu się zamarzy. Więc biegał sobie po mieście jako mały, śmieszny Huskey... dobra, wilk, nie Huskey. A wszyscy gapili się na niego jak na idiotę - którym swoją drogą był, ale na prawdę. Później o tym!

W wieku 15 lat...

Poszedł na casting do BigHit Ent. i przyjęli go jako rapera, przyszłego zespołu hip hop'owego Bangtan boys (bts). Od tamtego czasu stał się naprawdę popularny w swojej szkole. Wszystkie panie zaczęły się nim interesować nie tylko ze względu na jego talent, czy urok osobisty. Był też kapitanem szkolnej drużyny koszykarskiej. Spełniony dzieciak już w wieku piętnastu lat! Wtedy postanowił przyjąć pseudonim SUGA, tak jak dotąd nazywał drugiego siebie. Teraz był jednością ze swoim Hus... ze swoim wilkiem.
W tym czasie również zakochał się po raz pierwszy. I to w kim! W najładniejszej dziewczynie z całego gimnazjum. Najładniejszej, najbardziej utalentowanej wokalnie i najbardziej przewrotnej z tego powodu. Byli parą przez rok. Nazywani najpopularniejszą, najbardziej uroczą parą w szkole. Byliby nią dotąd, ale Suga w końcu znudził się młodej Sławnej. Ona zdradziła go, a on zdenerwował się BARDZO. Pokłócili się. Yoongi ledwo trzymał ręce przy sobie podczas "rozmowy" ze swoją byłą już dziewczyną. Niestety, kiedy spotkał się z TYM chłopakiem twarzą twarz, nie było tak kolorowo. Chociaż nie, czerwień i fiolet głównie górowały na ciele kochanka dziewczyny Sugi. Taa, zawiesili wilczka. Ale to tylko sprawiło, że dziewczyny zaczęły go prześladować jeszcze bardziej niż przedtem. W końcu, na reszcie był wolny, nieprawdaż?! Jednak jemu nie dziewczyny zawracały wtedy głowę. Chłopak wziął się w garść i zaczął trenować do swojego debiutu z Bangtanami

Aktualnie...

Teraz jest głównym raperem w zespole, który zadebiutował całkiem niedawno, bo półtora roku temu. Cała siódemka chłopaków cieszy się teraz jeszcze większą sławą niż przedtem. Są łodzi, bogaci, utalentowani i wolni. Czegóż chcieć więcej? Dobra, mogą oni chcieć zagłady Łowców, gdyż pięciu na siedmiu chłopców w zespole jest zmiennokształtna. Taki zbieg okoliczności! 
Yoongi mieszka ze swoim bratem na obrzeżach miasta, w dużym - jak na trzech mieszkańców -, ładnym domku. Właśnie! Dlczego trzech mieszkańców, spytasz? A dlatego, że mają współlokatora. Jest nim  [TA OSOBA]. Są bardzo zżyci ze sobą jako przyjaciele. Wiedzą o sobie stanowczo za dużo niż powinni, dlatego zawsze trzymają się razem. 






Zajmuję się...


Min SUGA Yoongi: Jestem głównym raperem w zespole hip hopowym zwanym BTS. Mam sporo pracy związanej z naszymi występami, próbami i tym wszystkim. Ale staram się nie zaniedbywać swoich obowiązków jakimi jest nauka, czy gra w kosza. Wciąż zajmuję pozycję kapitana w szkolnej drużynie koszykarskiej. Jesteśmy też drużyną ligową, dlatego wygrywamy sporą ilość meczów, z czego jestem dumny. Dużo czasu spędzam zarówno z zespołem jak i z drużyną. Jestem bardzo zżyty z każdym członkiem obu grup. Poza tym nie mogę odpędzić się od tych idiotycznych pisków! Wszędzie, WSZĘDZIE gdzie nie pójdę one tam są! Zaczynam je nielubić. Nie. Ja już ich nie lubię, ja zaczynam je nienawidzić. One niszczą mi życie prywatne! Fanki... Dziękuję, że jesteście, bo dzięki wam mogę być raperem i dzielić się z wami swoją twórczością, ale błagam! ODWALCIE SIĘ ODE MNIE W SZKOLE! - per Suga.


Charakter...
O!  O jego charakterze, to powinnam powiedzieć raczej ja! Suga w życiu nie powiedziałby o sobie całej prawdy!
Więc jest on dość... trudnym dzieciakiem... Mężczyzną!... ta. Uwielbia się droczyć, wkurzać innych, walnąć od czasu do czasu jakimś wyjątkowo dwuznacznym tekstem! W ogóle on cały jest jakiś dwuznaczny. Dobra, bez przesady może? Tak, jest szczery. Nader szczery. Nie jesteś najładniejsza, albo może zbyt często się uśmiechasz? Bez obaw, on na pewno ci to wytknie przed nos! Ale spokojnie, jeśli jesteś chłopakiem, to masz szansę się z nim zakumplować, bądź tylko miły. A jeśli jesteś dziewczyną... Powinnaś schować swoją nieśmiałość w kieszeń i wygarnąć mu co o nim na prawdę myślisz. O ile nie podziwiasz go jak bóstwo! On nie znosi rozmawiać, w ogóle przebywać ze swoimi fankami. Co ja poradzę? Czuję się przy nich taki ograniczony... Jedynie stojąc na scenie mogę się z nimi integrować... Od dawna nie miał dziewczyny, dlatego zapomniał już jak należy obchodzić się z damami. Jeżeli będzie traktował cię jak równego sobie chłopaka... To wybacz! 


Ciekawostki...
- Farbuje się na rudy - zawsze i od bardzo dawna! Jednak nie oznacza to, że jego druga postać również zmieni wtedy kolor swojej sierści. Jako wilk jest czarno biały o żółtych oczach. 
- Uwielbia siedzieć w parku na ławce i gapić się w księżyc. Najlepiej jak jest pełnia. Tak, wtedy gada sam do siebie i zastanawia się nad sensem własnego istnienia. 
- Jego brat ma aktualnie trzydzieści lat. Jest prawnikiem i ma przeuroczy uśmiech. Nawet Yoongi lubi go podziwiać! Ale nie jestem gejem! I nie podoba mi się mój własny brat! Racja, ale to nie zmienia aktu, że uśmiech ma cudny, nieprawdaż, Yoongie? No... powiedzmy. Po kimś to musiałem odziedziczyć, cnie?
- Potrafi biegać bardzo szybko, co przydaje mu się do: po pierwsze grania w kosza. Po drugie uciekania przed fankami... i po trzecie do uciekania przed zbawcami, z którymi uwielbia zadzierać. Dlaczego oni mnie tak nie lubią? Przecież ja wtedy tylko się z nimi bawiłem w ganianego... Ugryzłeś jednego z nich w tyłek. Aa. No to sporo wyjaśnia!



[Moja ostatnia postać gotowa! Współpracujemy? Wybaczcie, że tak dużo tych zdjęć, chciałam wam pokazać Sugę w każdej możliwej sytuacji >3<]
[A... Suga i jego brat mają współlokatora. Chcesz nim zostać? Śmiało! ale musisz być facetem!]

sobota, 12 kwietnia 2014

,, If you sin I will kill you ... "




·         Prawdziwe imię: Kim Taehyung/ W użyciu: Kuroki Taru 
·         18 lat
·         Japonia
·         Pioruny/Elektryczność
·         (Chwilowo) Rezydencja na końcu miasta
·         Syn rodziny założycieli bractwa
·         Łowca


,,Jeżeli zgrzeszysz to osobiście Cię zabije…”

Kiedyś byłem potworem demonem, ale to nie trwało na szczęście długo. Kiedy miałem obchodzić swoje pierwsze urodziny, do naszego wszedł pewien mężczyzna, zabił moich rodziców używając jakiegoś zaklęcia. Zabrał mnie ze sobą. Przybyliśmy do ogromnej rezydencji na środku Japonii. Było ciemno. Wrzucił mnie do komnaty i założył dziwną obrożę. Miała tłumić moją grzeszną naturę. Byłem tan sam, a obroża sprawiała mi ogromny ból. Jedzenie przynosili mi raz dziennie. Cierpiałem przez 5 lat. Mimo to przeżyłem. Pewnego dnia on wrócił, i zabrał mnie ze sobą do komnaty, w która była cała w dziwnych znakach. Na moim ciele zrobił podobne.  Powiedział, że robi to dla mojego zbawienia. Zaczął inkantować coś niezrozumiałego dla mnie. Potem czułem okropny ból. Tego uczucia nigdy nie zapomnę. Czułem jak jakieś ciemne światła wychodzą z mojego ciała. Uniósł się do góry i wybuchł zniknął. Ja ledwo mogłem oddychać. Wytłumaczył mi, iż zrobił to, aby mnie oczyścić. Że on sam jest grzeszną istotą, tylko dlatego, aby móc skutecznie zniszczyć wszystkie te zapchlone istoty. Ale teraz nie może, ponieważ ma za mało mocy. Musimy mu pomóc, dać mu siłę tych grzesznych dusz. Obiecałem, że to zrobię… On w dniu kiedy pierwszy raz spotkałem brata mianował go swoją prawą ręką, a mnie swoim torsem (obie części ciała są praktycznie zniszczone, nie wiadomo dlaczego)

,,Nie żyję aby się litować..”

Mieszkam z moim bratem w jakimś domu. Szczerze nie obchodzi mnie co to za dom. Ważne, że umiem tam trafić. Nienawidzę kiedy ktoś mnie zaczepia i chce gadać o jakiś  pierdołach. A najbardziej denerwują mnie wszystkie dziewczyny, które chcą za mną chodzić. Mówią do mnie ,,Oppa” lub ,,Taru- kun”, nienawidzę takich zwrotów.
,,Nie umiem panować nad sobą..... Przepraszam...."
Zabijam wiele istot nadludzkich. Żywię się ich śmiercią. Daję im cierpienie, ale NIE JESTEM potworem. Czasami jest tak, że nie panuje nad tym co robię. Tak jakby ktoś kontrolował moje czyny. Nie chcę zabijać bez powodu.  Takie coś mnie nie bawi. Prawdą jest, że lubię to robić, ale jeśli jest ku temu powód. Ja nie lubię zadawać cierpienia niewinnym istotom. Robię to jeśli ktoś skrzywdził kogoś innego.... coś jak samodzielna sprawiedliwość. Jeśli kiedyś Cię skrzywdziłem...... PRZEPRASZAM

,, Przyjmijmy, że ja o tym nie wiem."

Jestem jednym z wokalistów zespołu BTS. Wszyscy są istotami nadludzkimi (pomijając mnie). Odkryłem to jak pewnej nocy ćwiczyliśmy. Była pełnia, Jung przemienił się w bestię. Nikogo to nie zaskoczyło, oprócz mnie. Wpadłem w przerażenie. Mój przyjaciel jest istotą, którą powinienem zabić. Nie wiedziałem co robić. Upadłem na kolana. Zdziwili się, i to jak. Myśleli, że jestem taki jak oni, że jestem istotą nadludzką. Byłem, ale już nie jestem. Wtedy poznali moją historię, a ja ich. Byłem pewny, że mnie odrzucą, w końcu Bractwo zabrało każdemu z nich bardzo wiele. Jednak oni pozwolili mi ze sobą zostać. Wtedy znienawidziłem siebie i moich braci Zbawców. Nienawiść tą chowam w swoim sercu, aż pewnego dnia pozwolę jej wybuchnąć
Dla wścibskich…
-Jestem sarkastyczny
- Nie lubię ludzi którzy chcą za dużo wiedzieć, ale kiedy mają kłopoty to ich chronię
-Nie rozmawiam z nimi bez potrzeby. Tylko z moim bratem mogę się dogadać
- Lubię sport
- Mimo, że naprawdę ma koreańskie imię to używa japońskiego, aby pamiętać o tym kim był kiedyś
- Jest zafascynowany Japonią

- Moją jedyną słabością jest ta dziewczyna



~~Zapraszamy z Taru na wątki. Nie zabije... (chyba) ^.^













piątek, 11 kwietnia 2014

"Just like from stupid fairytale."

"Just like from stupid fairytale."





Jung Krystal Anika
25.08.97| Koreanka (?) | kobieta | żywioł ziemi i powietrza | Nimfa | Relacje |






"Jeśli nie wierzysz w nimfy, to nic się nie stało! Sama nie wiem, czy w nie wierzę..." 
- Jung Anika








BIOGRAFIA...


Cóż nie wiem dokładnie jak przyszłam na świat, ale z tego co opowiadały mi inne Nimfy.. no tak, jestem Nimfą. Trochę to dziwnie brzmi, ale co zrobisz? Jestem jak te zmyślone postacie z Disney'a. A wracając... z tego co mi opowiadały siostrzyczki, zrodziłam się z mgły i ziemi, gdzieś w głębi lasu jako małe, czerwonowłose dziewczę. Żadna czarownica, ani wróżka typu dzwoneczek z Piotrusia Pana nie maczała w tym swoich szponów. Jak się to, więc stało, że jestem? Nie mam zielonego! Podobno to nic innego jak las, który rodzi coraz to nowe owoce. Częściej raczej w postaci małych paprotek, czy grzybów na drzewach, jednak od czasu do czasu to zielsko mu się nudzi i tworzy coś w stylu... ja.
 Nie mam rodziców, nigdy ich nie miałam. Jedynym moim "ojcem" jest las. W sumie nawet nie wiem co dokładnie oznacza słowo 'rodzice'. Dobrze? Źle... ? Nie zawracam sobie tym głowy. Kto ma rodziców - fajnie, super. Niech się nimi po prostu cieszy. A kto jest sierotką, jak ja... trudno się mówi. 
Jak przebiegało moje życie? W lesie wychowywałam się do ósmego roku życia. Sami rozumiecie, zabawy z małymi niedźwiadkami, wilczkami, jazda na jelonku i te sprawy. Trochę jak z jakiejś słabej bajki. Chociaż w sumie podobała mi się ta bajka. Czasami staram się przenieść swoje wspomnienia na kartkę papieru za pomocą kredek i różnego rodzaju ołówków. Zazwyczaj na moich rysunkach jestem małą, czerwonowłosą dziewczynką, okrytą ubrankiem z paproci, lub innego rodzaju liści. Jestem uśmiechnięta, wokół mnie jest mnóstwo zwierząt... najczęściej były to właśnie wilki i niedźwiedzie. Hah, taki leśny hardcore, troszku, co nie? Kochałam te zwierzaki, bo miały cudne futro. Przytulisz się do takiego miśka i nie chcesz się odkleić. Albo na odwrót! Od czasu do czasu jako nimfy, urządzałyśmy w centrum lasu coś w stylu balu, czy po prostu imprezy. Ogromne ognisko, dziesiątki, jeśli nie setki tańczących wokół niego nimf, przepiękna muzyka grana na fletach i fujarkach. coś pięknego! Ale wszystko się oczywiście musiało skończyć. Skończyłam osiem lat, a moja przybrana siostra zabrała mnie z lasu. 
Kiedyś musiałam iść przecież do szkoły. Z jedną z nimf wodnych, Yoon'ą wyruszyłam do jakiegokolwiek miasta, (którym okazało się być Jinsil Town) by się tam zatrzymać, zacząć normalne życie, zacząć się uczyć i zdobyć pracę. Obie przyjęłyśmy nazwisko Jung. Od tamtej pory, teoretycznie jak i w świetle prawa jesteśmy siostrami. Yoon Ah wychowywała mnie, uczyła jak panować nad swoimi mocami. A, właśnie! Posiadam je dwie. Od.. ekhm, "urodzenia"  jestem w stanie kontrolować żywioł powietrza i ziemi. O i tu też warto wspomnieć o kolorze moich oczu. Są niebieskie, lub piwne w zależności od mojego stanu emocjonalnego. Który swoją drogą często się waha. Niebieski - jestem szczęśliwa. Piwny - ciężko określić, ale zdecydowana obojętność przeważa. No i jest jeszcze kolor na odczucia strachu, bólu i nerwów. Żółty. Przez to niestety łatwo jest mnie namierzyć łowcom. 
W wieku dziesięciu lat poszłam do szkoły publicznej, w Jinsil Town. Nauczyciele od razu zauważyli - tak... trudno by było tego nie zauważyć.. - że moje włosy mają kolor czerwony. Starałam się wyjaśnić, że to naprawdę jest naturalny kolor, jednak oni upierali się, że koniecznie muszę to zmyć. Dlatego jestem zmuszona co jakiś czas farbować swoje rude kłaki, ciemno brązową farbą. Ale nie jest tak źle, nawet podoba mi się taka fryzura. Chociaż tęsknię za Czerwienią na moim łebku.
Często, kiedy mam wolną chwilę, pędzę na jednej nodze do lasu. Ale nie byle jakiego, to musi być ten właściwy las. Tam spotykam się ze swoimi przyjaciółmi i jeśli trafię na odpowiedni moment, to tańczę razem z nimi wokół dziesięcio-metrowego ogniska. 
~~~









ZAJMUJĘ SIĘ...

Uczę się w liceum w Jinsil. Nie jestem żadnym kujonem, czy innym stworzonkiem, ale mam bardzo dobre oceny. Takie w sam raz, by znaleźć się na piętnastym miejscu w rankingu szkoły. Poza tym lubię wyjść od czasu do czasu na paint ball. Nie ciężko jest się domyślić, iż zawsze w to wygrywam, skoro większość starć odgrywa się w lesie (ale nie tym moim! Tam w życiu nie pozwoliłabym nikomu wleźć z farbą w kulkach!). Poza tym mam bardzo celne oko. Często zastanawiałam się, czy po studiach nie zostać policjantką. Normalnie, ilość przestępstw dzięki mnie zmalała by o połowę w całym kraju, jestem pewna! Ha, ale przecież mam jeszcze trochę czasu. Pożyjemy, zobaczymy... jeśli mnie do tego czasu jakieś nadludzkie cudo nie pożre!
~~~



CHARAKTER...

Emm. Z niewiadomych dla mnie przyczyn większość osób bawi mój charakter. Możliwe, że jestem odrobinę zazdrośną osobą, ale czy to jest powód, by się ze mnie śmiać? Okej, okej. Czasami też troszkę przesadzam jeśli chodzi o takie rzeczy jak strach, czy ból fizyczny. Prawdą jest też to, iż mam tendencję do opacznego rozumienia innych ludzi. Nigdy nie wiem czy się ze mną droczą, czy serio chcą mnie zdenerwować. Oh, to jest takie irytujące, kiedy nie wiesz o co  ludziom! Ale przecież nie można się z tego powodu ze mnie śmiać. Czy można? Nie, prawda?
Jeśli chodzi o moje zachowanie...  to jest ogromnie zależne od danej sytuacji. Nie ma takiej osoby na świecie, która wiedziałaby doskonale co zrobię kiedy na przykład ktoś nadepnie mi na nogę. Zacznę krzyczeć, wezmę głęboki wdech i odejdę bez słowa, a może uśmiechnę się i wybaczę ten błąd? Tak na dobrą sprawę, to nawet ja nie wiem jak mogłabym zareagować. Jestem nieprzewidywalna. Naprawdę podziwiam swoich przyjaciół. Nie mam zielonego pojęcia jakim cudem, na każdy mój 'foszek', czy krzyk, reagują tymi swoimi cudnymi uśmieszkami. A tak.. łatwo jest mnie do czegokolwiek przekonać. Wystarczy, że jesteś ładna/ przystojny, albo masz tak promienny uśmiech, że zarazisz nim też mnie. 
~~~



CIEKAWOSTKI...

  • Kiedy farbuje włosy, to nie mam odrostów. Nigdy. Fakt fakem, że wszystko byłoby super, gdyby nie to, iż czerwony kolor najzwyczajniej w świecie zwalcza kolor farby, powoli wychodząc na wierzch. Taka dziwna sytuacja.
  • Moja siostra ma aktualnie dwadzieścia pięć lat. Pracuje jako sekretarka u jakiegoś bardzo ważnego biznesmena. Dużo zarabia, więc zawsze starcza na wyżywienie nas dwóch i kupno jakichś drobiazgów. Kocham Yoonę, tak jakby była moją biologiczną siostrą.
  • Dawno temu zakochałam się w rysowaniu. Nie szkicowaniu, chodzi mi o użycie kolorów, lub ewentualnie wycieniowanie obrazka do tego stopnia, by było widać różne odcienie szarości. Rysuję dosłownie codziennie, zawsze, kiedy mam wolną chwilę. Oczywiście robię to jedynie dla przyjemności. 
  • Lubię też śpiewać. Dwa razy w tygodniu mam zajęcia wokalne i jeszcze nigdy nie opuściłam żadnej lekcji. 
  • Jestem zła? Wtedy nadużywam języka angielskiego, a oczka świecą mi się jak odblaski wręcz. Nie wiem, czy inne nimfy tak mają. Czy one nie zmieniają kolorku na czerwony, kiedy się denerwują? Ja mam tylko niebieski, piwny i żółty. A może to kwestia wieku? 
  • Kiedy jestem w lesie, w którym przyszłam na świat (a ten z kolei znajduje się całkiem niedaleko od Jinsil Town), wtedy czuję się jak w domu. Czegokolwiek dotknę - drzewo, kwiatek, grzyb, cokolwiek - czuję, że to właśnie jest moja rodzina. Czuję, to życie, które się w nich znajduje i to, że ja również jestem częścią tego lasu. Ale zaraz... czy to znaczy, że ja też jestem roślinką?!
  • Wołają na mnie Krystal. W sumie, to nawet nie wiem dlaczego. Mój kolega z klasy zaczął kiedyś nazywać mnie Kryształkiem i jakoś się przyjęło. 

    ~~~