Pierwsze Zawody Grupowe JINSIL
Ostatnio, dostaliście kopertę , w niej kartkę w kolorze ;Niebieskim ewentualnie Czerwonym. Co to dokładniej oznacza? To są wasze drużyny! Wybaczcie, jeśli wybór wam się nie podoba, ale pewna , specjalna osoba...nasz gość przydzielał was do drużyn.
Po co nam dwie drużyny? Otóż to! Wyjeżdżamy z miasta! Udajemy się na wieś! Dokładniej to na wieś w górach, następnie udamy się nad morze.
O co dokładniej chodzi?! Nie jedziemy tam na wakacje, o nie! Przed nami wyzwania, oraz trochę zabawy. Nie będzie nudno. Wszyscy musimy pracować w swoich grupach. Oczywiście będą wzywania gdzie tylko jedna osoba może wziąć w nich udział, sami wybierzecie kto to będzie.
Więc co dalej? Niżej jest umieszczona lista, na niej znajdują się wyzwania do pierwszej lokacji. Jeszcze niżej są osoby z danych drużyn. Swoją obecność trzeba zgłosić na samym początku, oraz pamiętajcie aby opisać co macie ze Sobą. Nie wolno brać jedzenia oraz picia!. Wszystko zostanie tutaj dopisane!
Obie drużyny na koniec zostaną przeniesiona do kolejnego miejsca, czyli na przyjęcie specjalnie dla nich przygotowane. Będą mieli szansę się lepiej poznać!
(Odstęp między punktami oznacza kolejny dzień!)
Ukończone zadanie zostanie przekreślone!
Lokacja 1 - Góry
WSZYSCY SPOTYKAMY SIĘ NA PARKINGU! PÓŹNIEJ DOPIERO WYRUSZAMY DWOMA OSOBNYMI BUSAMI DO MIEJSCA W KTÓRYM ROZPOCZNIEMY PRZYGODĘ.
ZADANIE O - CZYLI PRZEDSTAW SIĘ MINI WYSTĘPEM (INDYWIDUALNE)
1 zadanie. - Drużynami wyruszamy do kopalni. Musimy znaleźć potrzebne przedmioty do budowy tymczasowego miejsca do spania! (Udział biorą wszyscy członkowie grupy!)
2 zadanie. - Poszukiwanie jadalnych składników do przygotowania posiłku dla drużyny. (Udział biorą 2 osoby z każdej drużyny)
3 zadanie. - Budowanie miejsca do zatrzymania się na kilka dni. (Udział biorą wszyscy pozostali członkowie grupy!)
4 zadanie A. - Przygotowywanie posiłku. (Wybrane osoby przez drużynę)
4 zadanie B. - W tym samym czasie osobna gra. Z pośród 10 skrzynek, po kolei można wybrać po jednej. W środku może być coś przydatnego do gotowania, ewentualnie kara! (Udział biorą dwie osoby z każdej drużyny!)
5 zadanie. - Poszukiwanie walizek! (Udział biorą wszyscy!)
6 zadanie. - Poranny pokaz mody! (Udział biorą wszyscy! Drużyna z największą ilością punktów otrzyma nagrodę!)
7 zadanie. - Wspinaczka w góry (Wszyscy idą razem.)
8 zadanie. - Schodzenie z wodospadu. Po drodze w dół trzeba zbierać kolorowe kartki. (Chłopak oraz dziewczyna z każdej drużyny)
9 zadanie. - Powrót do poprzedniego miejsca (Wszyscy idą razem.)
10 zadanie. - PAKOWANIE DO DRUGIEJ LOKACJI! (Udział biorą wszyscy!)
Lokacja 2 - Morze
1 zadanie. - Wyścig do domków. ( wszyscy zostali wysadzeni 10 km od celu! Muszą tam dojść jak najszybciej, bo inaczej przypływ zniszczy ich domki letniskowe i będą musieli spać na plaży pod gołym niebem!)
2 zadanie A. - Przypływ! (należy jakoś zabezpieczyć domki przed zbliżającym się tsunami! Niestety obozowicze sami muszą się zastanowić jak to zrobić.)
2 zadanie B. - W tym samym czasie inni poszukują przedmiotów do zabezpieczenia! ( Udział biorą 3 osoby z drużyny! )
3 zadanie. - Pokaz mody w morskim stylu! (Wszyscy biorą udział!)
4 zadanie A. - Szukanie składników na obiad. (Udział biorą cztery osoby z każdej drużyny!)
4 zadanie B. - Gra w skrzynki ( Udział biorą dwie osoby z drużyny!)
5 zadanie. - Gotowanie posiłku (Udział biorą trzy wybrane osoby!)
6 zadanie. - PaintBall (Wszyscy! Wygrana drużyna otrzyma nagrodę)
7 zadanie. - Szukanie pudełeczka na dnie morza ( jedna osoba z drużyny!)
8 zadanie. - Skrzynki ( każdy bierze udział po dwa razy )
9 zadanie. - Wykonywanie podarunków dla specjalnych osób ( Każdy bierze udział!)
10 zadanie. - Pożegnalny występ (Każdy bierze udział!)
Więc, teraz czas na troszkę wyjaśnień, dokładniej instrukcji.
Skrzynki - Kiedy będzie odbywało się wybieranie skrzynek, będą opublikowane w tym poście zdjęcia danych skrzynek zakrytych kolorem. Gdy skrzynka będzie już wybrana, zdjęcie zostanie ujawnione pokazując nagrodę, ewentualnie karę.
Poszukiwanie walizek - Rzeczy wszystkich zostały ukryte! Trzeba je znaleźć, jest jednak jedna zasada! Jeśli nie twoje NIE ruszaj. Za złamanie jej, będzie kara!
Pokaz mody - W komentarzach opisujecie jak wyglądacie. Na końcu ta sama osoba która przydawała was do drużyn oceni wasze stroje w skali 1-10 a na końcu pkt zostanę dodane do wyniku drużyn.
Wykonywanie podarunków - Zostaną one także ocenione w skali 1-10 a punkty dodane do wyników drużyny. Każdy wykonuje go indywidualnie z przedmiotów ze skrzynek.
Wszystkie punkty wyznaczą zwycięzców, którzy do swojej karty za zadanie będą mieli dopisać 'Zwycięzca Pierwszych Zawodów Grupowych Jinsil'.
Wątek ruszy gdy każda osoba z grupy zamelduje tu swoją obecność. Jednak jeśli się nie zameldują do dnia 3.05.2014 zawody ruszają bez nich, będą zmuszeni dołączyć w trakcie. Po wykonanym zadaniu, anonimowy komentarz zezwoli na wykonywanie następnego ukazując także punkty.
Pamiętajcie aby uważać na łowców!
Niebiescy -
-Kim SeoHyun -
-Choi Zelo Christopher -
-Katayame Rei -
-Kwon Jiyong -
-Lee Sunny -
-Min Suga Yoon -
-Gong Minji -
-(Nowa postać) -
Czerwoni -
-Kuroki Taru -
-Jung Krystal Anika -
-Kim Su An -
-Sandara Park -
-Hiroaki Kinjou -
-Yi Hana -
-Kim Jung Kook -
-Lee Minah -
Punktacja
Niebiescy -
Czerwoni -
197 komentarzy:
Ostatnio dostałam dziwną kopertę od pewnej kobiety. W środku była kartka w kolorze niebieskim. Dowiedziałam się, że chodzi o wycieczkę, dokładniej zawody. Dany kolor reprezentował jedną z dwóch drużyn. Miałam nadzieję, że trafię na moich bliskich przyjaciół. Bardzo tego chciałam. Zapakowałam swoje rzeczy. Wzięłam telefon, ciuchy na zmianę i to było na tyle. Nie wiedziałam czy będzie mi potrzebne coś jeszcze. Wyszykowana udałam się na miejsce spotkania - parking. Byłam pierwsza, usiadłam na ławce obok i czekałam. W reku trzymałam niebieska kartkę którą wcześniej mi wręczono.
SeoHyun
Wracając z co piątkowej 'uczty' napotkałam kobietę, która po wręczeniu mi czerwonej koperty nagle zniknęła. Dowiadując się, że chodzi o zawody zapakowałam otrzymaną kartkę, telefon, apteczkę, ubrania oraz scyzoryk wielofunkcyjny, który zawsze mam przy sobie. Będąc nowa, po udaniu się na parking bardzo się zdenerwowałam.
Zadowolona i uśmiechnięta wyszłam z domu. Gdzie się kierowałam? Ostatnio dostałam kopertę, w środku była niebieska kartka. Chodziło o zawody. Niebieski, to był kolor mojej drużyny. Miałam wielką nadzieję, że trafię na dziewczyny z SNSD. Razem z małą walizeczką wypełnioną ciuchami oraz z kosmetykami. Nie chciałam brać nic więcej, znając na co stać Jinsil, nic nie będzie nam potrzebne, ewentualnie wszystko będzie zakazane. W ciągu kilku minut byłam blisko parkingu na którym mieliśmy się spotkać. Pierwsza osoba która rzuciła mi się w oczy, była to SeoHyun-ah. Moja kochana maknae. Podbiegłem do niej i bardzo radosna krzycząc przytuliłam ją.
Sunny
Dziwne rzeczy zaczynały się w mieście. Dostałem kopertę z czerwoną kartką. Był to kolor mojej drużyny na zawody grupowe Jinsil po za miastem. Musiałem udać się na parking. Zapakowałem trochę ubrań, scyzoryk,telefon oraz wziąłem ze sobą linę. Zawsze miałem ją obok, w końcu jestem łowcą. Nie wiadomo kiedy trzeba coś lub kogoś przywiązać. Obojętny udałem się z walizką na miejsce spotkania. Było już kilka osób, z mojej drużyny była jedynie dziewczyna. Nie znałem jej. Musiała być nowa. Uśmiechnąłem się do niej. Usiadłem na ławce i czekałem aż reszta się zjawi.
Su An
Ostatnio dostałam kopertę od nieznajomej kobiety, gdy ją otworzyłam była w niej kartka w czerwonym kolorze, nie widziałam co to znaczy jednak dowiedziałam się od znajomych że chodzi o zawody. Ucieszona spakowałam najpotrzebniejsze rzeczy i wyruszyłam w góry.
Niedawno jakaś kobita dała mi dziwną kopertę. W niej była kartka w kolorze niebieskim. Niedługo po tym zostałam uświadomiona, że chodzi o zawody, a niebieska kartka to kolor mojej drużyny. Mam nadzieję, że trafię na swoich przyjaciół i ominie mnie ten obleśny demon! Spakowałam swoją walizkę i po usilnym błaganiu Kuro, aby został (bo NIE WOLNO UŻYWAĆ MAGII), udałam się na wyznaczone miejsce. Dostrzegłam z dala Seo. Uśmiechnęłam się pobiegłam do niej,
-Jaki masz kolor?- spytałam z uśmiechem
~Rei
Dostałem kopertę a w niej była jakaś dziwna czerwona kartka. Su zdążył się dowiedzieć, że to kolor drużyny, na jakieś zawody. GENIALNIE! Jestem, taki szczęśliwy, że zaraz przytulę jakąś fanke. Udałem się niechętnie z plecakiem na parking. Był tam Su i jakaś dziewczyna podeszłem do nich i czekałem na dalszy rozwój wydarzeń.
~Taru
Stała na parkingu myśląc o tym kto ma również czerwoną kartkę.
-Kto z was jest w czerwonej drużynie?- Krzyknęła rozglądając się po nieznanych jej osobach.
Ja!- odpowiedziałam nieśmiało na pytanie kto jest w drużynie czerwonych. Zastanawiałam się czy się przedstawić ale nie wiedziałam czy ich obchodzi to kim jestem, więc po prostu umilkłam.
Podeszła do Minah i usiadła obok
-Jestem Tiffany.-Przedstawiła się podając swoją dłoń.
-Min- Minah.. - znów się jąkam. Mówiłam już, że jestem cholernie nieśmiała?.- Miło cię poznać.
Uśmiechnęła się i pocałowała ją w policzek
-Miło mi cię poznać Minah.-Zaśmiała się.
[Dobra Minah, nie róbmy niepotrzebnych tematów, zapraszam na wątek prywatny jeśli masz chęć.]
Wracając z pracy otrzymałam tajemniczą kopertę. Otworzyłam ją pośpiesznie. Czerwona kartka. Ekstra, że nie wiem o co chodzi. Dowiedzmy się. Pogrzebałam moją telepatią w główce kobiety. Zawody?! Serio? No dobra. Kiedy nadszedł odpowiedni dzień poszłam biorąc walizkę na wyznaczone miejsce. Było tam kilka osób. Podeszłam do nich.
-Czy ktoś jescze ma czerwoną kartkę?- spytałam pokazując na swoją
~Hana
Ucieszona zauważyłam Rei. Odeszłam na chwilkę od Sunny. Uśmiechnęłam się do swojej przyjaciółki.
- Powiedz mi że masz niebieski, błagam! - Krzyknęłam - Bo ja mam niebieski.
Spojrzałam na nią z zaciekawieniem na twarzy, bardzo chciałam abyśmy były w tej samej drużynie. Już i tak Tiffany Unnie była u czerwonych.
SeoHyun
Po szalonej imprezie u dobrego znajomego, nieco zmęczony powolnym krokiem wracałem do swojego przytulnego domu, w którym miałem zamiar włączyć ulubioną muzykę i zaprosić znajomą, z którą napiłbym się drinka. Jednak, nim podszedłem do bramy i wyjąłem klucze, spostrzegłem jak nieznana mi jeszcze dotąd kobieta podeszła do mnie i wręczyła kopertę, w której znajdowała się dziwna, niebieska karta. Na początku myślałem, że dowiedziała się od kogoś mi bliskiego, że jestem chętny na "nowe znajomości", ale okazało się, że jednak nie o to jej chodziło.
Znudzony wszedłem szybko do domu, a kopertę wraz z kartą położyłem na stole w salonie.
Następnego dnia, po uświadomieniu sobie o co tak naprawdę w tym wszystkim chodziło, zabrałem ze sobą kilka paczek gum do żucia, ulubioną kurtkę, niezbędny telefon i trochę kasy, po czym udałem się w wyznaczone mi miejsce.
Gdy już tam dotarłem, spostrzegłem swoją dobrą znajomą, do której śmiało podszedłem i się przywitałem.
-Siema, Sunny - uśmiechnąłem się, po czym zerknąłem na nieznaną mi jeszcze koleżankę obok. - Jestem Jiyong, miło mi - ucałowałem jej dłoń.
Kwon Jiyong
Zawołała dziewczynę która ma czerwoną kartkę
-Tutaj-pomachała- Ja mam czerwoną i Minah.
Przyszedł Taru, wstałem z lekkim uśmieszkiem na twarzy.
- Siemanko bracholku - Klepnąłem go w ramię - Więc jesteśmy czerwoni.
Podszedłem do dwóch dziewczyn. Uśmiechnąłem się do nich przyjaźnie. Rozpoznawałem jedna z nich, była to Tiffany z zespołu SNSD.
- Witam was - Starałem się być kulturalny oraz miły - Jesteśmy w tej samej drużynie. Nazywam się Kim Su An. Cieszę się na tę współpracę.
Su An
Seksownie założyła nogę na nogę.
-Witaj Su An, jestem Tiffany.- Zaśmiała się- Również się ciesze, mam nadzieję że będzie nam się dobrze współpracowało i będziemy zgraną drużyną.-Zaśmiała się słysząc swoje słowa.
- Naprawdę masz niebieską?- spytałam uradowana. - Ja też!- krzyknęłam rozradowana. Cudownie! Będę za swoją przyjaciółką w drużynie! Lepiej chyba nie może być. Po chwili dostrzegłam jakąś dziewczynę, to chyba Sunny z zespołu Seo. Obok niej stał ten obrzydliwy demon. Odeszłam na kilka kroków.
-A ty co tu robisz zboczeńcu!- krzyknęłam wściekła. Naprawdę nic nie mogło mi bardziej zepsuć humoru niż on! Ten tu obleśny zboczony prześladujący wszystkich demon!
~Rei
-Witaj braciszku! - również klepnąłem go w plecy- Tak jesteśmy razem jak miło.- powiedziałem. Dostrzegłem tę wampirzycę Tiffany.- Snepai ty też jedziesz!?- krzyknąłem przerażony na jej widok. Lepiej żeby teraz trzymała się z daleka od mojej szyi! Nie dam się ugryźć!!!!
~Taru
-Taru!! - Wpadła w głośny śmiech na widok chłopaka- Będziemy w jednej drużynie, jak twoja szyja maluszku?- Zasłoniła dłonią usta.
Zmierzyłem ją wzrokiem (wściekłym wzrokiem). Niech teraz nawet niech nie próbuje do niej podchodzić!
-Teraz już nawet nie próbuj mnie tam gryźć!- krzyknąłem- Znajdź se kogoś kto to lubi!- dodałem pośpiesznie
~Taru
Gdy Seo-ah rozmawiała ze swoją przyjaciółką, w pewnym momencie ucichła. Spojrzała na chłopaka który się ze mną witał. No proszę, pan przystojniak Jiyong.
- Hej, hej flower boy - Odwzajemniłam jego gest - Ahh, tak od razu zarywasz do mojej kochanej maknae?
Zaśmiałam się. Wstałam z ławki. Podeszłam do nich bliżej.
-Witaj Rei - Ukłoniłam się delikatnie - Miło mi Cię poznać. jestem Sunny...a ten tu obok, chyba go znasz. Bo kto go nie zna.
Cieszyłam się że Kwon był z nami w drużynie, może tego tak bardzo nie okazywałam...ale to właśnie marzyłam o tym, aby on był z nami.
Sunny
-Spokojnie, przeżyję bez twojej krwi.. i tak była ohydna.- Powiedziała wrednie.- Dam sobie radę..- Zaśmiała się.
Spojrzałem na tą seksowną dziewczynę. Oczywiście, Tiffany właśnie z tego słynie, z tej swojej seksowności.
- Nie wątpię w to- Zaśmiałem się - Jak na dany moment widzę, mamy niezłą Sobie drużynę.
Dwóch łowców,seksowna podejrzana oraz cichutka jeszcze dziewczynka. Co dalej? Już się nie mogę doczekać aby ich poznać.
Su An
- Ciesze się, że ci nie smakowała senpai- powiedziałem sarkastycznie. Przynajmniej moja szyja będzie bezpieczna. Odetchnąłem z ulgą. Czy ja się jej boję?!?! O cholera.....
~Taru
Tak się cieszyłam na słowa Rei! Na dodatek ten mężczyzna, był naprawdę uroczy. Gdy ucałował moją dłoń zarumieniłam się. Zdziwiło mnie jednak zachowanie Rei.
- Yah! Rei Unnie! - Wiem, nie powinnam na nią krzyczeć...ale no, nie podobało mi się jej zachowanie - Możesz być milsza dla osób z naszej drużyny? mamy współpracować, wiesz?! Wybaczysz jej? Ogółem to...miło mi CIę poznać. Jesyem SeoHyun , jak już Sunny wspomniała. Maknae SNSD.
Obdarowałam go szczerym uśmiechem.
SeoHyun
Wpatrywała się w Taru z uśmiechem na twarzy, jednak po chwili przerzuciła wzrok na Su An
- Mam chęć na wygraną, jak myślisz Su An, osiągniemy mój cel?- Zaśmiała się. -oh, nieważne.. przecież chodzi o zabawę- Zrobiła miejsce dla chłopaków obok siebie.
- Tak znam, tego zboczeńca.- powiedziałam sarkastycznie. - Ale ciebie miło mi poznać Sunny- powiedziałam podchodząc do niej. Jednak tak, aby być jak najdalej tego demona. Podałam jej rękę z uśmiechem. - Mam nadzieję, że wszyscy się jakoś dogadamy- dodałam. Taa.... wszyscy..... niemożliwe....
~Rei
Usiadłem na ławce obok dziewczyn. Uśmiechnąłem się do Tiffany.
- Jestem pewny, że będzie dobra zabawa - Puściłem oczko w jej stronę - Ale nie jest ci smutno, że jesteś w przeciwnej drużynie niż Sunny oraz Seo?
Nie wiem co z Taru było nie tak, przecież Fanny wydawała się fajna,szalona i interesująca. Ogółem, czy mój brat się jej BAŁ?!
Su An
Sytuacja panowała dziwna...ale nie chciałam zwracać na to uwagi. Widać było, że SeoHyun zaczyna się martwić raz denerwować. Nie chciałam aby tak się działo z moją maknae.
- Nie ważne - Zaśmiałam się - Będzie interesująco, ale wiecie co, zapomnijmy o wszystkim złym. Jesteśmy jedną drużyną.
Uśmiechnęłam się promiennie.
Sunny
-Mała rywalizacja w zespole nie zaszkodzi.-Zaśmiała się.-Panowie wybacza mi na moment.- Wstała poprawiając swoją bluzkę, podeszła do Jiyonga
-KWON, jesteś w niebieskich? Będzie tak fajnie razem rywalizować- Uśmiechnęła się i wróciła do swojej drużyny, usiadła tam gdzie wcześniej. - Już jestem.
Czułam się nie zręcznie. Ale taki już mój los. Postanowiłam się zrehabilitować. - Musimy to wygrać. Przegrana nie wchodzi w grę. Jestem Minah tak przy okazji.
Nie ja wcale się jej nie boję! Nie myślcie sobie! Ja tylko jej nie lubię i jej kłów i jej charakteru, oraz tego no.... CAŁEJ JEJ NIE LUBIE!!!
- Taaa...... zabawa.....- westchnąłem - Senpai możesz sobie pić z Su, on bardzo lubi kobiety. - uśmiechnąłem się do brata złośliwie
~Taru
Zaśmiałem się głośno, gdy zobaczyłem, że w drużynie będę miał jakże chaotyczną koleżankę. Cóż, życie, nie? Jednak nie miałem zamiaru się nią przejmować. W końcu na mój urok poleciały pozostałe, jakże piękne istoty. W dodatku jedna z nich miała naprawdę cudowny uśmiech i stała po mojej stronie. W sumie to nawet nie wiedziałem, dlaczego zostałem nazwany zboczeńcem.
Stanąłem między dziewczynami, Sunny i Seo, by objąć je ramieniem.
- Co tam u Was słyszać, o Piękne? - uśmiechnąłem się uwodzicielsko.
Kwon Jiyong
Widać było, że Fanny jest naprawdę zmotywowana. Podobało mi się to.
- Racja. Rywalizacja nie jest taka zła -Przeniosłem wściekły wzrok na TAru - Lubię je, ale mam swój własny Kryształek...więc so sorry not sorry. Minah. Miło mi Cię poznać. Jesteś nowa?
Uśmeichnąłem się przyjaźnie
SU An
-Będzie cudownie- Zrobiła swój słynny eyesmile. -Eh ciekawe czy będziemy mieszkać w jednym czy w wielu pomieszczeniach, jako drużyna.. -Zaśmiała się uroczo i wyjęła telefon.- Zróbmy sobie zdjęcie przed wyjazdem.- Wyciągnęła rękę i zrobiła zdjęcie siedzącej 4 Minah, Su An Taru i sobie.
Zauważyłem drobną dziewczynę. Była bardzo urocza ( czy ja to właśnie naprawdę pomyślałem?!)Za dużo czasu z Su...
-Hej Minah. - powiedziałem z uśmiechem- Ja to Taru. Miło mi.- podeszłam do niej- Wiesz wolałbym żebyś to ty piła moją krew, a nie senpai- zażartowałem oczywiście. Ale jestem ciekawy jak odbierze ten żart.
~Taru
Kiedy robiła zdjęcie przybliżyłam się do Minah, aby też na nim wyjść.
-Wie ktoś po co wogóle tam jedziemy?- spyatałem po zrobionym zdjęciu.
~Taru
Po moim ciele przeszły ciarki gdy Kwon nas dotknął. Nie mówię że mi to nie pasuje. Wręcz przeciwnie. Ma on naprawdę dziwny wpływ na kobiety. Lubiłam to.
- Nic takiego ciekawego romeo - Odwzajemniłam jego uśmiech - Jakie masz plany na tą wyprawę Kwonnie?
Pozwoliłam Sobie zdrobnić jego imię. Gdy je wypowiadałam, delikatnie przejechałam ręką po jego policzku po czym odsunęłam się od niego.
Sunny
Wstawiła zdjęcie na swojego instagrama.
-nie wiem będziemy walczyć, zabijać się i takie tam- Powiedziała obojętnie.
Już na samym początku tworzyliśmy dobre wspomnienia...mam nadzieję ze już tak zostanie. Na dodatek zdziwiło mnie zachowanie brata. Czy on zarywa do Minah? Ta dziewczyna to szczęściara w takim razie!
- Zawody - Stwierdziłęm - Tyle wiem. A co do domków...nie jestem pewny, sądzę że dziewczyny oraz chłopacy w osobnych.
Su An
- Nie pijam ludzkiej krwi. - Odpowiedziałam przystojnemu chłopakowi o imieniu Taru.Troszkę się speszyłam, gdy przybliżył się do mnie podczas zdjęcia ale to był pierwszy raz od mojej przemiany,gdy byłam tak blisko człowieka.- Również jestem ciekawa po co tam jedziemy..
Spojrzała na Minah
-Nie tykasz ludzi? Przecież oni smakują najlepiej..-Zapytała zaintrygowana..-Jaka szkoda.- Spojrzała na Su z zadziornym uśmiechem.
- No cóż, nie jestem nimi zainteresowana. W ten sposób. - Uśmiechnęłam się do Taru. W końcu się rozkręcam.
-to co ty jesz? Zwierzęta? Wegetarianka? - Zaśmiała się z Minah, była pewna że każdy wampir czuje pociąg do ludzkiej krwi, może się myliła..-Spokojnie was nie dotknę, będę polowała na niebieskich- Zaśmiała się i puściła oczko do drużyny przeciwnej.
Uśmiechnąłem się do dziewczyn. Były naprawdę zabawne, słodkie oraz urocze.
-Minah , nie wstydź się nas - Stwierdziłem - Taru... czy to nie dziwne, łowcy zadający się z wampirkami?
Zaśmiałem się. Odkąd tu mieszkam, naprawdę się zmieniam...zaczynam nawiązywać kontakt z nimi, bardziej niż z braćmi.
Su An
Odwzajemniłem jej uśmiech. - Cieszę się, że moja szyja jest przy tobie bezpieczna- powiedziałem z uśmiechem. Jest naprawdę urocza. Już ją lubię! I tak może do niej zarywam, ale co z tego!? Jest słodka i miła.
~Taru
Poklepała Su po udzie
-Tak, Su zadajesz się z wampirzycami i słuchasz o tym kogo krew jest lepsza. A Taru się mnie boi. - Uśmiechnęła się do Taru.
- A żebyś wiedziała! - zaśmiałam się - najbardziej smakują psy ale wilkiem też się zadowolę. - Czy u niebieskich są jakieś wilkołaki? Z chęcią się nimi zajmę.- uśmiechnęłam się do nich. Zaczyna mi się tu podobać.
- Może dziwne, ale kiedy miałem normalne życie- spytałem z uśmiechem. - I tak senpai boję się ciebie! - powiedziałem z ironią- Wiesz mało, który wampir.... - tu urwałem, nie chciałem kończyć przy Minah, wolałbym, aby nie znała tego gorszego Taru- W każdym razie senpai trzymam cię za słowo.- spojrzałem na Minah- Ale ty jak chcesz nie musisz na nikogo polować. - uśmiechnąłem się- Poproś mnie. - dodałem
~Taru
-UUU Ugh. MINAH.. - Powiedziała wręcz gardząc nią.- Jak można tykać psy, to dobre przyjaciele ale nie jedzenie.. Jeżeli już to koty, ale nie mam serca ich ugryźć, dlatego ludzie.- Zaśmiała się. -Ale i tak cię uwielbiam, jesteśmy jakby rodziną.
Byłam zaskoczona tym, że ktoś go lubi. Trudno, przynajmniej da mi spokój. Uśmiechnęłam się do nich.
- Seo, a Jung i Zelo też jadą?- spytałam się przyjaciółki.
~Rei
Czy ja się rumienie?! Niech to. - Zapamiętam to sobie. Ale to, że jestem dampirem nie oznacza, że sobie nie poradzę w walce. - Usmiechnęłam się i puściłam oczko do Taru.
Zaśmiałem się. JEstem z nimi od kilku minut, a już czuję się jakbym znał je całe zycie.
- Minah-ah ~ Nie ma u nich wilkołaka, jednak jest zmiennokształtny który zmienia się w wilka a u nas będzie prawdopodobnie wilkołak...jak nie zaśpi - Zamyśliłem się - Ahh, wy, oraz te wasze tematy. Uwielbiam was ludzie.
Zaśmiałem się po raz kolejny
Su An
- Spokojnie, mam mały żołądek, więc pieski dalej sobie żyją. Koty są gorzkie... ble. - znów się zaśmiałam. Pomimo różnic, bardzo polubiłam tą grupkę.
Zerknęłam na Rei. Niestety , musiałam na moment odejść od nowego znajomego.
- Zelo i Krystal? - Zapytałam - Chyba tak...wiesz , nic mi ojciec o tym wszystkim nie wspominał. Ale sądzę, że będą. O ile nie zauważyłaś...są tu jedynie WYJĄTKOWE osoby...no prawie jedynie.
Zaśmiałam się.
Seo
Podeszła po raz kolejny do drużyny niebieskich
-Panie mi wybaczą jak zabiorę waszego casanovę na chwilkę?- Chwyciła Jiyonga za rękę i odciągnęła od dziewczyn, zbliżyła swoje usta do jego ucha.
-Będę do ciebie przychodzić w nocy, czekaj na mnie.-wyszeptała i czule pocałowała jego polik, potem wróciła do swoich.
Kiedy się zarumieniła wyglądała jeszcze lepiej. Tak niewinnie, aż dziw bierze, że jest drampirem! Ale kogo obchodzi kim jest?! Mnie nie. Jest za fajna, aby się taki jednym szczegółem przejmować.
- Nie wątpię- powiedziałem z uśmiechem- Ale po co masz się męczyć, skoro mogę ci pomóc?- spytałem się jej z czarującym ( jak to mówi A.R.M.Y )spojrzeniem.
~Taru
- Oh, na pewno chciałbym Cię bliżej poznać - oznajmiłem i posłałem jej oczko, uśmiechając się przy tym oszałamiająco.
Zerknąłem kątem oka na Seo i Rei, które ze sobą rozmawiały. No tak, Rei mnie nienawidziła. Zaśmiałem się cicho i schowałem dłonie do kieszeń swojej czarnej, z ćwiekami kurtki.
Kwon Jiyong
Uśmiechnąłem się lekko pod nosem, gdy podeszła do mnie moja, jakże ukochana wampirzyca.
- Ależ oczywiście, Najdroższa - spojrzałem na jej dolne partie ciała, gdy odwróciła się i wróciła do swoich.
Kwon Jiyong
To super że Zelo też jedzie! Uśmiechnęłam się do Seo.- Wiesz...- zaczęłam niepewnie - podobna Jung jest u czerwonych- dokończyłam- Szkoda co?- było mi przykro. Miałam nadzieję, że zbliżą się do siebie. A tu co? Dwie inne drużyny...
~Rei
Czując spojrzenie Ji na swoim ciele odwróciła się i krzyknęła
-Fuck you Kwon!!- Po czym puściła mu oczko.
- W takim razie będę na tobie polegać Taru...- Jak mam do niego mówić? Sunbae? Taru - nim? O tym nie pomyślałam. Znów się speszyłam. Po prostu super.
Zaśmiałem się głośniej, po czym wróciłem do swoich dziewczyn.
Kwon Jiyong
Patrzyłam na wszystkich z uwagą. Podeszłam do drużyny czerwonej.
-Witajcie. - przywitałam się- Ja jestem Hana, zdaje się, że należymy do jednej drużyny. - powiedziałam beznamiętnie.
~Hana
[ nie zapominajcie o niej co?!?! TT^TT]
Stanęła przed swoją grupka.
-Musimy ich pokonać, chcę zobaczyć minę Kwona kiedy przegra.-Zaśmiała się.-Nazwijmy się jakoś.. żebyśmy czuli się jak rodzina.
Zdziwiony spojrzałem na kopertę oraz czerwoną kartkę w mojej dłoni. Zawody? Druzyny?! Co to do cholery jest. Miałem nadzieję że jednak będą tam ludzie, których znam.
Spakowałem ze sobą to co przydatne, czyli scyzoryk oraz młotek i notes z długopisem.Po co mi młotek? Na każdych zawodach trzeba mieć coś takiego, zwłaszcza jeśli chodzi o zawody grupowe. Naoglądałem się za dużo reality show aby dać się wrobić. Na bank będzie coś w stylu wyspy przetrwania! Albo zagonią nas do pracy na polu i zrobią z nas niewolników! Ja się im do cholery tak łatwo nie dam...przyrypie im młotkiem w głowie a Aniołek za mnie posprząta...raczej, pomoże mi. Nie śmiałbym jej do tego zmusić, czy coś! Udałem się na to całe miejsce spotkań. Zauważyłem kilka ciekawych osób. Od razu odnalazłem swoją drużynę. V hyung chwała bogu! No już bym chyba tutaj ducha wyzionął gdyby nie on. Su An, ten braciszek naszego V. Będzie ciekawie. Ohh , oraz dwie ślicznotki. Seksowna Tiffany z SNSD oraz...oraz kto?
- Siemaneczko ludziki - Pomachałem do nich - Witam piękne.
Uśmiechnąłem się do dziewczyn i ucałowałem ich dłonie. Do Tiffany puściłem oczko. Zapowiadała się świetna zabawa.
\\Kookie//
- Minah ile masz lat?- spytałem po chwili. - Ja mam 18. Jeśli jesteś młodsz to mów mi Oppa.- dodałem. - No chyba, że wolisz inaczej!- dodałem szybko. Nie chciałem się jej narzucać..... No dobra chciałem, ale nie tak jak jakiś tani podrywacz. Chciałem, aby mnie polubiła... może nawet trochę bardziej.... (nie przyznam się przed sobą, że ją lubię co?)
~Taru
CZeść Hana! - uśmiechnęłam się do dziewczyny, która właśnie do nas dołączyła - Jestem Minah, miło mi cię poznać.
Odwróciła się i przytuliła nieznajomego
-Czeeeść, jestem Tiffany - uśmiechnęła się uroczo nadal pozostając w przyjacielskim uścisku.
- Siema Jung!- powiedziałem nieco sie krzywąic kiedy ucałował dłoń Minah. Przybliżyłem się wtedy do niej- Ty też z nami co?- spytałem. -Przykro mi, ale twój aniołek jest u niebieskich. - dodałem wskazując głową na przeciwną grupkę.
~Taru
-Oppa...? No okej, jeśli ci to nie przeszkadza. - Usmiechnęłam się szeroko, po czym odwróciłam wzrok do chłopaka, który też dopiero co podszedł. - Jestem Minah, a ty?
Odeszła od grupy i usiadła na kamiennym murku, wyjmując papierosy z torebki, odpaliła jednego i wpatrywała się w każdego po kolei.
Jak rodzina? NAzwa? Kocham to miejsce, mogę tu zamieszkać? Mogę, prawda?!
- Hej , hej Jung Kook. Witaj nieznajoma. Jesteś czerwona? Jeśli tak, to witam serdecznie. nie wstydź się i baw dobrze - Uśmiechnąłem się - Macie jakieś pomysły na nazwę. Ja ani jednego.
Su An
-Naprawdę? - Zapytałam smutno - Szkoda, chciałam ją poznać. Tyle o niej słyszałam...to smutne.
NAprawdę miałam nadzieję że poznam Krystal, tyle o niej słyszałam i ogółem. No coż, niestety...los chciał inaczej.
Seo
Zobaczyłam, że Tiffany odeszła. Jak przylepa poszłam za nią. - Mogę papierosa, sunbae? - czy jestem nahalna? Może. Ale wiele dziś się zdarzyło, a papierosy nawet i na mnie trochę działają.
Podeszła paląc fajkę, spojrzała na opakowanie
-Black Stone, jak te papierosy..-Zaśmiała się.- Tak możemy się nazywać.
Dosyć zapowiadało się interesująco. Uśmiechnąłem się. Widziałem że Hyung dziwnie na mnie patrzył, gdy ucałowałem dłoń Minah. Postanowiłem się trzymać troszkę bardziej na dystans od niej. Zauważyłem, ze Tiffany poszła zapalić. Udałem się do niej zostawiając wszystkich z tyłu.
- Ciekawie się zapowiada, co? - Zaśmiałem się - Ogółem to miło mi Cię poznać Tiffany Noona.
9 lat różnicy, dlaczego?!
\\Kookie//
Podała paczkę Minah, która wróciła za nią.
-częstuj się malutka.-Seksownie wypuściła dym z ust.
Pokazała Kookiemu to co ma w torebce, a mianowicie alkohol.
-Będzie jeszcze ciekawiej.-Zaśmiała się.
Spojrzałam na Rei oraz Kwon'a .
- To może być dla was trudne - Stwierdziłam smutno - Miejmy nadzieję że twój chłopak Rei, będzie z nami. Kwonnie Oppa, mimo iż twoja dziewczyna jest u czerwonych...postarajmy się wygrać, dobrze?
Uśmiechnęłam się do nich.
Sunny
Nazwa mi się podobała.
- Dobry pomysł z tą nazwą - Uśmiechnąłem się do niej - To sądzę, że ten cały wypad nie będzie taki zły. Wiecie o tym, że to wszystko będzie emitowane w TV?
Ostatnio gdzieś to wyczytałem, że Jinsil ma wydać program z ich mieszkańcami...to było jasne że to my...teraz nie miałem żadnych wątpliwości w to, że nas wykorzystają do tanich sił roboczych!
\\Kookie//
- Dziękuje! - odpaliłam papierosa i usiadłam na drugim końcu parkingu, nie chciałam nikomu pod nos dymu wypuszczać, a i nie chciałam bardziej siedzieć na głowie Tiffany.
Uśmiechnęła się.
-To co nazywamy się jak moje fajki?- Podniosła paczkę do góry.-Rodzinko?-Od tak dawna chciała mieć rodzinę, ucieszyła się gdy zgodzili się na jej pomysł.-Będziemy mieć parkę tutaj.. coś się kroi pomiędzy Taru a Minah.. to takie słodkie.- Uroczo wpatrywała się w młodą wampirzycę i łowcę.
Może się kroi, a może nie! To nie jest sprawa tej wampirzycye, ale zaraz..... spojrzałem na senpai i Minah. Zaraz papierosy! Szybkim krokim podszedłem di Tiffany.
-Senapi nie chcę się narzucać, ale mogę jednego -spytałem się wampirzycy. No cóż jestem uzależniony od palenia... nic na to nie poradzę.... kocham palić ..... błagam niech ona da mi tę szlugę.... Wybaczę ci nawet tę głupią uwagę.....
~Taru
Wyjęła drugą paczkę fajek z torebki i rzuciła Taru
-Nie musisz oddawać. Niech ci dobrze służą. -Uśmiechnęła się.
- Jak w TV?- spytałam zdziwiona. - Przecież jesteśmy istotami, które wyróżniają się od większości. Żyjemy w ukryciu, mamy się przed nimi zdemaskować?- to była najdziwniejsza rzecz jaką słyszłam a żyję ponad 500 lat.
~Hana
-Hana, skarbie nie słuchaj go, nie wie co mówi.. Młody jest.- Zaśmiała się.
- Dzięki senpai- powiedziałem odwzajemniając uśmiech- Przydadzą mi się.- dokończyłem. Jak ja mogłem zapomnieć wziąć ze sobą fajek?!?! Taru, ty debilu! Wyjęłem jedną z paczki i zapaliłem. Zaciągnąłem się porządnie i wypuściłem dym z ust.
- Ciekawe, dlaczego zgarnęli taką dziwną grupę... - pomyślałem na głos
~Taru
Usiadła na chodniku, myśląc o tym samym co Taru.
-i dlaczego nas tak dziwnie zestawili, wampy z łowami? To śmieszne.-Powiedziała obojętnie.
Tak to nie ma najmniejszego sensu. Oczywiście plotki mogą być, mogą nawet chcieć nas kamerować,ale wtedy ja namieszam im trochę w główkach...
- Wampiry, łowcy, wilkołak, elf.... ciekawe co dalej- powiedziałam przysiadając się do Tiffany
~Hana
Objęła Hane ramieniem, miała nawyk dotykania ludzi.
-To nie ma sensu, ale będzie fajnie, poznamy się zintegrujemy.
Wracając do grupy usłyszałam o czym rozmawiają. - Może będzie miało to do czynienia z zadaniami jakie dostaniemy?
-To debilizm, ale fajnie.. Pobawimy się w rodzinkę- Zaśmiała się.
- Przykro mi Seo - powiedziałam patrząc na przyjaciółkę. - Ale i tak mamy ciekawą grupkę - stwierdziłam po chwili.... - A właśnie, wiesz, że nie mogę używać magii. Nawet chowańca zabronili mi zabrać ze sobą.... - mówiłam zirytowana. - A wiesz jak bardzo chciał z nami jechać.... - dodałam przypominając sobie jaki to Kuro był uparty. Wlazł mi nawet do walizki i myślał, że go nie wyczuję..... Kochany kotek...
~Rei
Na słowa Tiffany uśmiechnęłam się. Od śmierci rodziców nie miałam nikogo a teraz proszę. Cała rodzinka. - Na pewno będziemy się dobrze bawić. Czuję to.
Przytuliła Minah do siebie jak młodsza siostrę
-Minah, moja malutka siostrzyczko- ucałowała jej policzek.
- Hmmm...... być może- powiedziałam zamyślona. - Mam tylko nadzieję, że będzie jakaś rozrywka. - powiedziałam patrząc na niebo
~Hana
Zaśmiała się głośno
-Oj będzie Hana, będzie.. Nasz dom będzie niczym.. dobry klub z imprezami.-Uśmiechnęła się słysząc własne porównanie.
- Sunny, ja nie posiadam dziewczyny. Jestem singlem - wytłumaczyłem pewnie, po czym wyjąłem paczkę gum i spytałem wszystkich, nawet Rei, z którą nie potrafiłem się dogadać. - Gumy? - wyciągnąłem pudełko w ich stronę.
Kwon Jiyong
- Zmieniając temat... od jakiego czasu tu jesteście? To znaczy tu w Jinsil? - musiałam się w końcu o to zapytać.
- Mam nadzieję- powiedziałam z uśmiechem. -Dawno, nie miałam żadnej ciekawszej rozrywki- dokończyłam
-Jakieś 5 dni..-Zaśmiała się.- Tak krótko, a tyle przejść. - Spojrzała na Taru a potem na Jiyonga.
- Ja i Su od niedawna- powiedziałem spokojnie paląc papierosa. - A ty Minah? - zapytałem. Podeszłem do dziewczyny wcześniej gasząc papierosa. ( nie będę jej dymem prosto w twarz dmuchał! Nawet jak sama lubi zapalić.)
~Taru
- Od wczoraj... po roku tułaczki chyba znalazłam miejsce dla siebie. - uśmiechnęłam się. Uśmiecham się dzisiaj częściej niż przez cały zeszły rok.
Przytuliła wszystkich ze swojej drużyny
-Jesteście najlepsi, kocham was wszystkich.- Zaśmiała się.
Uśmiechnąłem się w jej stronę. - Tutaj chyba każdy je znajduje... łowca, istota nadludzka.... tutaj można o tym a spokoju zapomnieć...- rozmarzyłem się na chwilę......
~Taru
Spojrzałam na Taru z uśmiechem. Marzę o zemście na łowcach a w tym samym czasie zaczynam lubić jednego z nich... Próbując nie myśleć o tym przytuliłam Tiffany unnie. - Zaczyna robić się zimno... Będziemy tu tak stać?
Założyła swoją skórzaną czarna kurtkę w ćwieki
-Mnie jest cieplutko. Taru cię przytuli - Zaśmiała się.
Zabronili wziąć mojej ukochanej, gadającej kici?! No to chyba są jakieś żarty! CO jest nie tak z tym wszystkim? Czułam się dziwnie.
- Naprawdę Unnie?! - Krzyknęłam ze zdziwienia - To wszystko jest chore...na dodatek niby mamy być w TV...
Nie podobało mi się to wszystko...ale no cóż....
Seo
- Bardzo chętnie- powiedziałem patrząc na Minah. No zgódź się.... przecież cię nie zabije.... nie dałbym rady..... jesteś za urocza (Tak lubię ją! Brawo przyznałem się)
~Taru
- Jak w TV?- spytałam zaskoczona. -Mają to emitować? Nie no to niedorzeczne...... Powiedz, że to głupi żart..... błagam..... TELEWIZJA??? Mało im.....??? Usiadłam załamana na ławce. Nie mam kota, nie ma Zelo, nie mogę używać magii, i jeszcze ten demon. Jedynie Seo jest ze mną... - pRzynajmniej mam ciebie Seo- chan- powiedziałam depresyjnie...
~Rei
Popijałam Sobie wodę. Gdy usłyszała słowa naszego flower boy'a wyplułam ją na SeoHyun stojącą obok. Wybuchłam śmiechem i szybko zaczęłam przepraszać moją kochana maknae. Po tym wszystkim znów spojrzałam na Kwonniego. Z wielką ochotą wzięłam od niego gumę, byłam tak troszke od nich uzalezniona.
- Kansahamnida - Uśmiechnęłam się - Kwonnie...serio? Ale...Tiffany? Czekaj, Fanny Unnie by nam powiedziała i ogółem...Seo~ Nawet nie wasz się patrzeć w stronę niebieskiej drużyny, niech Sobie w spokoju palą te papierosy! Wybacz Ji, moja siostrzyczka potrzebuje wciąż opieki.
Tak zaczęłam o wszystkim nawijać, ze temty się pozakręcały a mnie nie dało się praktycznie zrozumieć.
Sunny
- Do wyboru mam przytulenie Taru albo obdarcie kogoś ze skóry... hmmm pierwsza opcja zdecydowanie bardziej mi się podoba. - Z małym rumieńcem podeszłam do Taru.
Uśmiechnąłem się. Naprawdę czułem się tutaj jak z prawdziwą rodziną. Jednak ten temat...TV, Wampiry, Łowcy. Nie dawało mi to spokoju.
- Wiecie co? -Zacząłem - Sądzę, że coś jest w tym, co powiedział Kookie. Wiecie, ostatnio także to widziałem. Sądzę, że może chcą nas wykorzystać do nakręcenia krótkiej dramy o istotach ponad ludzkich...Ludzie pomyślą że to jest wszystko ustawione oraz efekty specjalne dodane do każdego z odcinków. Dziwne, co wy o tym sądzicie?
Suu
Bawiła się kamykiem gdy nagle krzyknęła
-FUCK.. złamałam paznokieć..-Zdjęła pierścionki z dłoni i siedziała ze smutną minką.
Zdjąłem swoją kurtkę i nałożyłem na szczpłe ramiona dziewczyny, potem delikatnie objąłem ją swoim ramieniem i przybliżyłem do siebie. Nachyliłem się nad jej uchem - Wybacz, mi moją nachalność, ale bardzo cię lubię- powiedziałem szeptem.
~Taru
Tego się nie spodziewałam. Ale nie musiałam się zastanawiać nad odpowiedzią, bo te motyle w moim brzuchu zrobiły to za mnie. - Nachalność? Mi się tam podoba. - Spojrzałam mu w oczy. - Też cię lubię. - uśmiechnęłam się delikatnie.
Też mnie lubi? Jak miło.... Uśmiechnąłem się do niej. Było mi bardzo przyjemnie tak ją obejmować. Nie mam zamiaru na razie jej puszczać i obym nie musiał, bo nie ręczę za siebie....
~Taru
Unnie była w złym stanie po tym co powiedziałam, zrobiło mi się przykro. Przytuliłam ją mocno.
- Jeszcze wiele osób ma dojść Rei Unnie - Uśmiechnęłam się delikatnie - Sądzę , że wszystko będzie dobrze.
Nie chciałam aby była smutna, marzyłam o tym, aby Zelo pojawił się obok nas.
Seo
- Dzięki Seo-chan- powiedziałam z uśmiechem. -Dobrze, że mam jeszcze swoją nakama- przytuliłam się do niej (po przyjacielsku). - Musimy to wygrać! - powiedziałam po chwili
~Rei
Także się szeroko uśmiechnęłam. Pragnęłam to wygrać, bo jak każdy wie...nie cierpię przegrywać.
= Ymm.. Ye - Odpowiedziałam - Razem jesteśmy niepokonani ... tylko staraj się pokonać tę nienawiść co do Ji Oppa.
Seo
- Dobrze, dla ciebie wszystko....- powiedziała z uśmiechem do przyjaciółki.- Tylko nie oczekujcie ode mnie, że polubię go czy coś.... - dokończyła pośpiesznie zanim Seo zdążyła coś powiedzieć....
~Rei
- Zgłodniałam... - powiedziałam, powoli puszczając Taru. - Co powiesz na małą pomoc w polowanku?
-Bardzo chętnie -powiedziałem uśmiechając się do niej. - A na co masz ochotę?- spytałem się jej
~Taru
- Poproszę cokolwiek co się rusza, a przy okazji nie jest człowiekiem. - zaśmiałam się.
- Dobrze, a więc gdzie chcesz zacząć poszukiwania? - spytałem ze swoim ,,zabójczym" uśmiechem. Najlewpiej chodźmy do lasu... dużo zwierzątek... będziemy sami... będzie przyjemnie... bez skojarzeń.... Zaproponuj to....
~Taru
- Może las? Nie lubię, gdy ktoś widzi mnie w... takim stanie... - zarumieniłam się na myśl, że będziemy tam sami.
- Dobrze, więc chodźmy.- powiedziałem biorąc ją na ręce. -Wybacz, ale nie chcę abyś się przemęczła przed zawodami- powiedziałam z lekkim rumieńcem?!?!?! Cholera,...... Taru co się z tobą dzieje???? Miłość? Ekstra! Przyjemne uczucie...
~Taru
Kiedy Taru wziął mnie na ręce poczułam się jak oblana czerwoną farbą. Nie zaprzeczam, że mi się to cholernie podobało ale nie chcę żeby myślał, że jestem słaba. - Yaah! Jestem dampirem. Na pewno jestem silniejsza niż ty! _ pokazałam mu język i roześmiałam się.
Również się zaśmiałem. - Wiem, że jesteś silna, ale chcę cię zanieść- powiedziałem do niej z poważną miną- Pozwolisz mi na to?- spytałem. Wiedziałem, że jest silna, ale jest taka śliczna jak z porcelany... chcę ją traktować jak moją boginię
~Taru
Uśmiechnęłam się. Troszkę żałowałam, że las był tak blisko. Musiałam go w końcu puścić. Coraz bardziej głodniałam ale nie ukrywam ,że wolałam się przytulać.
*Taru, chodź na wspólny wątek, żęby tu już nie spamić, co?^^*
*wspólny wątek to jedno, a ta historia to drugie, wybacz że tak późno odpisuję, ale zabrali mi komputer ^^?)
Doszliśmy powoli do lasu *cholera, dlaczego tak szybko?*, nadal trzymając dziewczynę szedłem coraz głębiej, i głębiej (w las), w końcu doszliśmy, do polanki na której pasła się sarna, schowałem się za drzewo
-Co powiesz na sarenkę- spytałem cicho. (Minah cały czas była na moich rękach i szybko jej nie wypuszczę!)
~Taru
- jak dla mnie idealnie. Ummm, czy chciałbyś odwrócić się na ten moment? Krępuje mnie myśl, że oglądałbyś mnie w takim stanie... - powiedziałam z setnym dzisiaj rumieńcem.
- Aaa.... tak jasne- powiedziałem odwracając głowę w przeciwną stronę. W sumie to troche dziwne.... pomagam w polowaniu drampirowi.... ALE ONA NIE POLUJE NA LUDZI! Więc to nic złego prawda? Oczywiście, że nie.....
~Taru
Złapanie sarny nie było niczym trudnym. Upewniłam się czy nikt nie patrzy po czym zaspokoiłam swój głód. Po chwili sarenka znów chadzała po polanie, a ja zakrywając twarz spytałam się Taru. - Oppa... Czy masz może chusteczkę? I proszę, nie odwracaj się jeszcze...
-Chusteczke..... Powinien mieć - sięgnęłem do kieszeni spodni i wyjąłem całą paczkę chusteczkek - Proszę weź- powiedziałem odwrócony tyłem do dziewczyny. Czułem się dziwnie.... Była tak skrępowana, jakby była tam nago..... TARU DEBILU o czym ty myślisz?!!!? Zarumieniłem się na.tę myśl....
~TARU
Po wytarciu twarzy przytuliłam Taru od tyłu. - Dziękuję! - powiedziałam po czym zaczęłam iść w stronę parkingu z wielkim uśmiechem na twarzy. - Idziesz? - zaśmiałam się cichutko.
Kiedy mnie przytuliła moja oczy się rozszerzyły a na policzki wkradł się rumieniec (jakie to debilne! Ja ją kocham? Jeśli tak to nie dam jej odejść tak łatwo)
Zobaczyłem jak idzie z powrotem do naszej grupy. Pobiegłem szybko do niej i wziąłem ją ponownie na ręce.
- Ja owszem idę, ale ty jesteś moją ekhem.... - Zakłopotanłem się trochę (przystopuj durniu!) - bynajmniej nie dam ci męczyć twoich nóżek kiedy jestem.obok- powiedziałem z uśmiechem na ustach. Zacząłem kierować się tam skąd przyszliśmy...
~Taru
Tak bardzo jak chciałam pokazać, że jestem silna nie ukrywam, że noszenie na rękach przez Taru zaczynało mi się podobać. Nie jestem pewna co tak naprawdę się dzieje pomiędzy nami ale było to bardzo przyjemne, więc nie narzekałam. Jedynym problemem było to, ze prawie nic o nim nie wiedziałam... - Oppa... Możemy porozmawiać?
Zatrzymałem się.
-Jasne. - powiedziałem patrząc na jej śliczną buźkę- A o czym chcesz porozmawiać Minah-ah - spytałem się dziewczyny.
~Taru
- O wszystkim... Nn...nie chce być nachalna ale chciałabym cos o tobie wiedzieć... Chyba, ze nie chcesz mowić. T..to poprostu nie mów. - speszona, znów zaczęłam sie jąkać.
Uśmiechnąłem się kiedy usłyszałem jak się jąka. To takie słodkie. Ale mina mi zrzedła kiedy chciała o mnie usłyszać.... No cóż dobrze..... Nie umiem Ci odmówić.... Podeszłem do dużego kamienia, który leżał niedaleko nas. Posadziłem na nim dziewczynę, a sam usiadłem obok.
-Od czego zacząć........- zamyśliłem się na chwilę- Może tak od początku. Nazywam się Kim Taehyung, ale używam imienia Kuroki Taru. To brzmi bardziej w moim ojczystym języku. Urodziłem się w Japonii jako demon. Kiedy obchodziłem swoje pierwsze urodziny Bractwo mnie zabrało, mordując przy okazji całą moją rodzinę. Nie mam pojęcia czy ktoś przeżył. Potem przez wiele lat żyłem sam w ciemnej celi, nałożyli na mnie wtedy jakąś obrożę, która zadawała mi ogromny ból.Miała zniwelować moją demoniczną naturę. Po kilku latach, przyszedł do mnie mój ,,nowy ojciec". Zabrał mnie do dziwnej komnaty a tam wyrwał za mnie moją duszę demona. Mianował mnie swoją podporą ,,torsem" abym zawsze go słuchał i bronił, ale ja nie chcę już od dłuższego czasu... mam dość tego życia.... Kilka miesięcy temu się tu wprowadziłem. Zostałem wokalistą BTS. Niedawno zadebiutowaliśmy..... Wszyscy oprócz mnie są tam istotami nadludzkimi- zakończyłem swoją historię.- A ty co mi powiesz o sobie?- spytałam patrząc w jej piękne oczy
~Taru
W głowie wciąż miałam słowa Taru. Przeszedł tak wiele, a wciąż był tak silny. Zazdrościłam mu tej cechy.. - ja... No cóż. Rok temu łowcy zamordowali moich rodziców. Tego samego dnia przeszłam przemianę. Przez ostatni rok próbowałam zrozumieć co sie ze mną dzieje ale do tej pory nie wszystko rozumiem... I nie zrozum mnie źle ale... Nienawidzę łowców. Nienawidzę ich z całego serca. - poczułam łzy w oczach. Beksa ze mnie. Szybko je wytarłam i uśmiechnęłam się. - Są jednak wyjątki. - puściłam oczko do Taru.
Eh... aleś ty słodka.... Objąłem ją ramieniem.
- Rozumiem twoją nienawiść. - powiedziałem patrząc na nią. - Wiele niewinnych istot zostało przez łowców zabitych tylko dlatego, że nie urodzili się ludźmi...- zamyśliłem się an chwilę...- Ale nie rozmawiajmy o tym co?- dodałem po chwili. To jest drażliwy temat, zwłaszcza dla mnie, drażliwy.... Obejmowałem ją sobie ramieniem, było cicho, byliśmy sami, wszystko fajnie, pięknie..... Oby nikt nam tego teraz nie zepsuł!
~Taru
Powinnam była ugryźć się w język. Zauważyłam, że Taru dziwnie odebrał to co powiedziałam. Ale nie dziwie mu się. Jedyne co mogłam zrobić to wtulić się w niego i powiedzieć - Dziękuję...
Westchnąłem, siadając na murku. Czułem się olewany przez resztę grupy i jakoś miło mi z tym nie było. Wręcz mnie to denerwowało, bo co, jak co, ale drużyna to jednak drużyna. Nie miałem zamiaru przegrać, a jak będą miały do mnie taki, a nie inny stosunek to chyba po prostu zrezygnuję i wrócę do piekieł.
- Jestem singlem - powtórzyłem jakby od niechcenia, tracąc cały pozytywny humor.
Kwon Jiyong
Przysiadła się do Jiyonga.
-Masz może gumę?- Zapytała bawiąc się pierścionkami, które trzymała w dłoni.
Spojrzałem na dosiadającą się do mnie Tiffany.
- Jasne... Trzymaj - podałem jej pudełko, pochylając z westchnieniem głowę.
Kwon Jiyong
Wzięła od niego gumę i oddała pudełko.
-dzięki.-Zaczęła żuć i robić balony.- Co tak sam siedzisz?
Schowałem pudełko do kieszeni kurtki.
- Zastanawiam się - nie powiedziałem jednak nad czym. Uznałem, że nie musiała tego wiedzieć. Z drugiej strony to tylko z nią mogłem normalnie pogadać.
Kwon Jiyong
Stanęła przed nim
-nad czymś konkretnie, czy tak po prostu sobie siedzisz i myślisz?-Uśmiechnęła się do niego.
- Nad czymś konkretnie - nie rozwinąłem jednak swojej odpowiedzi. Postanowiłem zostawić ją taką, jaką była.
Kwon Jiyong
Zaśmiała się.
-No to nie będę ci przeszkadzać.-Odpowiedziała i poszła na inny murek rozpalając kolejnego papierosa.
- Byś chociaż fajke dała! - krzyknąłem za nią.
Kwon Jiyong
-Rusz do mnie dupę i sobie weź!-Krzyknęła do niego siadając wygodnie na murku.
Prychnąłem pod nosem, po czym wstałem i po chwili się do niej dosiadłem.
Kwon Jiyong
Podała mu paczkę papierosów.
-Częstuj się - Mówiła wypuszczając dym.- Dziwnie się czuję..- poprawiła włosy.
Byłam na spacerze. Chodziłam po ulicach już od dwóch godzin. Nagle podeszła to mnie pewna postać która dała mi kopertę w której była niebieska kartka. Później okazało się że wskazuje ona w której z drużyn jestem. Bowiem zorganizowano zawody. Miejscem w którym mieliśmy się wszyscy zebrać, był parking i tam właśnie poszłam pakując wcześniej swoje rzeczy.
~Minzy~
Poczęstowałem się jednym papierosem, po czym oddałem jej paczkę, skinając w podzięce głową.
- Ja też, Tiffany. Ja też - westchnąłem ze zrezygnowaniem i podpaliłem sobie papierosa.
Kwon Jiyong
W ogóle szłam ulicą, a tu patrzę, podchodzi do mnie jakaś kobieta w czarnych okularach... więc twarzy nie zobaczyłam, to pech! Otwieram kopertę, którą mi podała i wyciągam czerwoną kartkę. Nie zrozumiałam w pierwszej chwili, ale później ktoś mi powiedział, że chodzi o zawody Jinsil Town. I jestem w czerwonej, że tak to ujmę, grupie. Nie wiem o co chodziło w tych zawodach, pierwszy raz coś takiego się tu dzieje! Przyszłam do domu, spakowałam jakieś ciuchy, wzięłam telefon I SŁUCHAWKI! I poszłam na parking. Zobaczyłam już kilka osób tam siedzących więc uśmiechnęłam się na myśl, iż nie jestem sama. Pomachałam im wolną ręką. - E-yo, ludzie.... - Tu mi zrzedła mina, bo sama nie jestem człowiekiem! Opuściłam więc rękę i usiadłam gdzieś na wolnej ławce.
-Krystal-
Kiedy dostałem tę kopertę, zdziwiłem się trochę. Jakaś kobieda daje ci kopertę z niebieska kartką w środku... Czy takie rzeczy dzieją się tu normalnie? N-nie? Okej... Dowiedziałem się później, że chodzi o te zawody. No dobra, skoro już jestem tym wybrańcem, to pojadę! Spakowałem więc wszystkie potrzebne rzeczy... znaczy deskorolkę też wziąłem, chociaż nie wiem po co. Ale na wszelki wypadek! Telefon również mam. Po tym udałem się na parking.
-Zelo-
Suga opowiada: Wracając po treningu... i kosza i tym z BTS... byłem kompletnie wyczerpany. Cukier spadł mi prawie do zera, więc opadłem jak dętka na swoje łóżko. Niestety nie zdążyłem zamknąć oczu, a tu wszedł mi do pokoju braciszek ze swoim głupawym uśmieszkiem i rzucił mi kopertę. - Wyjeżdżasz młody! Wy*** na parking! - Cieszył się, że mnie nie będzie, świnia! Później rzucił mi jeszcze torbę, w którą sam spakował mi jakieś ubrania, telefon, słuchawki i ładowarkę, insulinę w strzykawkach i fiolkach, coś na niedocukrzenie (czyli jakiś baton, czy co...) plus buty - air max'y. W ogóle nie wiedziałem o co chodzi, ale nie miałem siły się z nim kłócić. Zawiózł mnie na parking, a po drodze jeszcze wszystko wyjaśnił. Że przyszła ta kobieta, i ta kartka i bla bla bla... Wygramoliłem się z samochodu i bez słowa usiadłem na ławce. Położyłem nań torbę, a swój zmęczony łeb właśnie na torbie. Zamykam oczy i mnie nie ma!
-SUGA-
Zauważyłam, że do czerwonych doszła Anika. A do nas przyjechał Suga, i się położył.... Spać... Na ławce... Musi być zmęczony.....
Postanowiłam zająć się rozmową z dziewczynami w między czasie doszła do nas jeszcze Minzy.... Kiedy tak rozmawiałyśmy dojrzałam w oddali Zelo! Jak fajnie! Ten demon teraz musi dać mi spokój! Ale nie ważne... Podbiegłam do chłopaka, objełam go
-Cześć Zelo- powiedziałam z uśmiechem- Jaki masz kolor- spytałam podnosząc głowę w jego stronę ( ale on wysoki.... )
~Rei
Chwilę rozglądałem się po tym 'tłumie', po czym ujrzałem biegnącą w moją stronę Rei. Uśmiechnąłem się gdy mnie ściskała i nachyliłem, by przytulić i ją. - Niebieska, a twoja? - zapytałem z uśmiechem, pokazując dziewczynie kartkę.
-Zelo-
Siedziałem sobie ze zrezygnowaniem na murku, paląc papierosa. Co jakiś czas rozglądałem się, by zobaczyć, czy ktoś nowy do nas nie doszedł. Nawet się ucieszyłem, gdy spostrzegłem mojego ukochanego aniołka.
Kiedy już wypaliłem całego papierosa, kulturalnie wyrzuciłem go do pobliskiego kosza i wstałem na równe nogi, w sumie nie wiedząc co robić.
Kwon Jiyong
-Też- powiedziałam szczęśliwa. Czyli jesteśmy w jednej drużynie! Jak miło... - Już, się bałam że nie przyjdziesz....- dodałam z wyrzutem No ale nie będę się na niego gniewać przecież tak! Stanęłam na palcach, aby go delikatnie pocałować. Jak chciałam tak zrobiłam. Złożyłam na jego ustach, krótki delikatny pocałunek. Potem się odsunęłam delikatnie od niego. Zauważyłam, że gdyby się nie schylił to na pewno nie sięgnęłabym do jego ust.... Jestem, aż tak niska?? Rozejrzałam się po towarzyszących nam osobach..... Tak jestem najniższa z całej grupy..... Masakra....
-Wiesz co...- zaczęłam - to jest niesprawiedliwe... Ty jesteś najwyższy ze wszystkich, a ja najniższa...- powiedziałam ponownie go przytulając... - poza tym- w tym momencie się delikatnie zarumieniłam- .... jak .... ja mam cię..... całować....kie......kie...- byłam coraz bardziej czerwona ( o czym ty mu gadasz!)- zresztą nieważne!- powiedziałam wtulając twarz w jego klatkę. Nie chciałam, żeby zobaczył moje wypieki...
~Rei
Kiedy przytuliła mnie po raz drugi, wtedy wyprostowałem się i z uśmiechem na twarzy wysłuchiwałem co do mnie mówi. I na prawdę ledwo się od śmiechu powstrzymałem, co było z resztą widać, jeśli patrzyło się na moją twarz. Kiedy wreszcie czułem, że jest dobrze i nie wybuchnę tu zaraz śmiechem, wziąłem głębszy oddech i głaskając ją po plecach jak kotka... Nie, no ona jest jak taki kociak. Więc głaskając ją po plecach odezwałem się wreszcie. - Skoro tak bardzo chcesz się całować, to mogę cię podnieść, co ty na to? - Jej wzrost mi w ogóle nie przeszkadza, jest mała, lekka i bardzo śmieszna, kiedy nie wie co powiedzieć, albo jest jej z jakiegoś powodu głupio, czy ewentualnie czuje się przy mnie niezręcznie. Ma wtedy takie cudne, rumieńce, a ja to uwielbiam.
-Zelo-
Schowała paczkę do torebki, paląc papierosa patrzyła jak Ji wstał, również to zrobiła i poszła się przejść do pobliskiego lasku.
Tak bardzo chce! Podnieś mnie!...... No przecież mu tak nie powiem! O czym ja wgl. myślę!? Tu są inni ludzie..... Mam się przy wszystkich całować? Poczułam jak pieką mnie policzki... Wtuliłam się w Zelo najmocniej jak mogłam... Co mało mi pomogło, bo głaszcze mi plecy jak jakiemuś Neko.... Nie powiem całkiem przyjemne uczucie.... Ale o czym ja myśle?!? Zelo czemu ty mnie tak zawstydzasz? I to w miejscu publicznym??? A wracając do całowania.... To bardzo chętnie.... STOP REI O czy ty myślisz??
-Mmo-żesz nie mówić tego w ten sposób?- powiedziałam cicho. Matko jak on teraz zobaczy moją twarz to..... Okej... Lepiej żeby nie widział moich wypieków na twarzy
~Rei
W czasie, kiedy obie grupy zapoznawały się z ich członkami. Wysoki mężczyzna zjawił się na przeciw nich. Zebrał ich wszystkich obok Siebie.
- Słuchajcie! Mamy tutaj pewne zasady - Zaczął - Od tego momentu rywalizujecie ze Sobą. Więc ...zero spotkań na czas zawodów, za każde przyłapane spotkanie odejmujemy 2 punkty od każdej grupy! Na starcie punktów macie 10. Nie zmarnujcie ich bo są ważne! Od tego momentu, wszystko będzie nagrywane oraz emitowane w telewizji. Za kłótnie z ekipą zawodów także otrzymuje się karne punkty. Wasze telefony zostają skonfiskowane. Otrzymacie je dopiero wieczorem aby wykonać JEDEN telefon. Dostaniecie ja już całkowicie dopiero w drugiej lokacji. Jeśli są jakieś osoby nie obecne, dołączą do was w późniejszym terminie. Pierwszą lokacją są góry. Musicie wykonywać zadania, za każde zadanie zostaną przyznane punkty. Każdy wasz ruch jest śledzony. Waszym zadaniem na teraz, jest odłożenie wszystkich przedmiotów elektrycznych, nie licząc medycznych do koszyka po waszej prawej stronie. Niebiescy do koszyka z niebieską wstążką,Czerwoni do koszyka z czerwoną. Po lewej stronie znajduje się bus niebieskich. Po prawej czerwonych. Zapraszamy do transportu. Pamiętajcie o zasadach. Od tego momentu zaczynają się zawody. Powodzenia! Start!
Podrapałem się teatralnie po głowie, po czym bez większego problemu podszedłem do niebieskiego koszyka i wrzuciłem do niego swój telefon. Można wiedzieć, że niezmiernie się cieszyłem, że nie musiałem pozbyć się swoich ulubionych gum.
Zaczekałem na resztę swojej grupy.
Kwon Jiyong
Wysłuchiwałam uważnie poleceń mężczyzny który widocznie był prowadzącym. Nie zbyt spodobał mi się pomysł z odebraniem nam naszych telefonów oraz zakazem spotykania się z czerwoną drużyną. Gdy odszedł od nas, nie zbyt chętnie włożyłam swój telefon do koszyka i ruszyłam na lewą stronę do autobusu. Byłam tam pierwsza więc zajęłam miejsce dosyć na tyle. Czekałam cierpliwie aż zjawią się inni.
SeoHyun
Nie interesowałam się zbytnio słowami tego prowadzącego. Niestety, wykonałam jego polecenie. To nie pierwszy program w którym konfiskują mi telefon. Mam nadzieję że dotrzymają słowa z tym jednym telefonem dziennie. Szybkim krokiem ruszyłam do autobusu. Bardzo chciałam, aby SUGA usiadł obok mnie,ale pewnie nie miałam na co liczyć. Seo już była na miejscu, ale wiedziałam że nie chce ona siedzieć ze mną bo gdy tylko się pojawiłam w środku, odwróciła głowę w bok. Ohh, ta nasza słodka Maknae.
Sunny
Gościu zabiera nam telefony?! Zakaz spotykania się z NIEBIESKIMI?! Ale moi znajomi?! Helloł?! Przegięcie. Niezbyt chętnie odłozyłem swój ukochany telefon do tego koszyka z tą zasraną, czerwona wstążką. Udałem się do busa, zająłem miejsce na samym tyle i czekałem aż ktoś się zjawi.
Su An
Wróciła ze swojej przechadzki, wyjęła telefon i mp4, wrzuciła do koszyka owe urządzenia i udała się do autokaru, usiadła na tylnym siedzeniu po chwili zasnęła
Wzięłam głęboki wdech, już po raz kolejny. Byłam już spóźniona, a bardzo nie lubiłam się spóźniać. Jednak lęk był silniejszy... Ścisnęłam niebieską kartkę w dłoni i ruszyłam przed siebie chwiejnym krokiem. Szybko wrzuciłam do koszyka swój telefon. I tak nie używałam do zbyt często, nie miałam do kogo dzwonić. Niepewnym krokiem skierowałam się do autokaru i usiadłam cichutko na wolnym miejscu. Miałam ochotę zapaść się pod ziemię...
Wracając na parking zauważyłam dziwnego mężczyznę. Wykonując jego polecenia oddałam telefon i usiadłam w autokarze czerwonych.
Posiedziałam chwilę na ławce, nawet nie odzywając sie do nikogo, bo... jakoś nawet nie wiem czemu. Ale mniejsza, o to, bo chwilę po tym zjawił się ten koleś, więc słuchałam uważnie, żeby potem nie było kwasu. Oddałam telefon i weszłam do autobusu. Pierwsze na co zwróciłam uwagę, to chłopak siedzący na samym tyle. Uśmiechnęłam się i podeszłam bliżej. Mniej więcej w połowie autobusu postanowiłam się odezwać. - Hej, Suu! - Powiedziałam dość głośno, by mógł mnie usłyszeć i pomachałam ręką na przywitanie. W sumie nie do końca wiedziałam, czy chce ze mną siedzieć, dlatego usiadłam niedaleko tyłu, by mógł się może do mnie przysiąść, albo co. Jeśliby chciał!
-Krystal-
Kiedy zobaczyłem, faceta, poklepałem Rei lekko po plecach mówiąc - Ej, chyba już. - Przyłączyliśmy się do grupy i wysłuchaliśmy mężczyzny. Znaczy nie wiem jak ona, ale ja słuchałem. I zdecydowanie nie było mi wesoło słysząc, iż muszę oddać telefon. Ale cóż! przynajmniej deskę mi pozostawili, no nie? Oddałem komórkę i kiedy Rei to zrobiła, złapałem ją za rękę i razem weszliśmy do autobusu. - Nie mam telefonu, czyli to ty będziesz mi musiała umilać czas, zrozumiano? - Popatrzałem na nią, a widząc jej twarz zaśmiałem się. - Dobra, wiesz, że żartuję, prawda? - Ale miło by było, gdyby zechciała jednak umilić mi czas na tym obozie...
-Zelo-
Przez wszystkich zebranych na parkingu, Gi nie był w stanie zasnąć, dlatego też od razu zauważył wysokiego mężczyznę i dołączając do grupy słuchał co ma do powiedzenia. Po całym tym niezwykle ważnym monologu, Suga zrobił to co reszta, po czym udał się do autobusu. Zauważył siedzącą tam już Sunny, czego efektem był uśmiech na jego twarzy. Prawdopodobnie pierwszy dzisiaj. - Cześć, Sunny. - Przywitał się i zajął dwa wolne fotele po przeciwnej stronie autobusu mając Sunny właściwie na wyciągnięcie ręki. Usiadł na nich rozkładając nogi, a głową opierając się o szybę. Nawet nieźle... - Pomyślał, czując różnicę pomiędzy wygodnymi fotelami autobusu, a twardą ławką na parkingu. - Co słychać? - Zapytał koleżankę, która teraz siedziała na przeciwko niego.
-SUGA-
Wrzuciłam telefon do koszyka i weszłam do autobusu. Zajęłam pierwsze lepsze wolne miejsce i wyjęłam książkę do czytania. Mało mnie obchodziło co dzieje się wokół mnie
~Hana
Razem z Minah wracałem z lasu ( oczywiście nadal ją niosłem) Usłyszałem o czym.mówił jakiś dziwny facet i zaśmiałem się. Biedny Suga.... Bez kolegów z zespołu..... Jakoś nie było mi go szkoda.... ( wybacz ale wolę towarzystwo Minah) . Wszedłem razem z nią do autobusu i usiadłem (wcześniej sadzając delikatnie dziewczynę) na przeciwko Su. Złapałem dłoń Minah i uśmiechnąłem się do niej
~Taru
[Rei jest z Zelo zajęta więc niech to ob się nią zajmie ^^]
Szeroko się uśmiechnęłam na widok Sugi. Miałam szczęście że jest z nami w drużynie, bo bez niego...chyba bym zwariowała!
- Nic ciekawego - Puściłam oczko w jego stronę - A co u Ciebie?
Czułam się trochę wobec niego nie śmiała...ale cóż. Przejdzie mi to, prawda?
Sunny
Nie miałem wcześniej zbytnio pojęcia, o tym, że Krystal jedzie z nami. Tak bardzo ucieszyłem się na jej widok! Miałem ochotę skakać z radości. Szybko ruszyłem do przodu aby móc usiąść obok niej.
- Ty wiedźmo - Posłałem jej uśmiech - Nie usiadłaś obok mnie! Ale ogółem...to cześć
Uśmiechnąłem się do niej promiennie . OCzywiście, udawałem złego, ale tak naprawdę...byłem wdzięczny za to, że jest ona z nami.
Su An
[Rei... nie będę sama akcji rozwijała, bo wiesz to sensu nie ma xd. Także to tyle! Twoja kolej. ;x]
-Zelo-
Ah, ucieszyłam się, że Suu jednak przysiadł się do mnie. Zaśmiałam się cicho widząc ten jego udawany żal do mnie. - Ja, wiedźmą?! - Także zagrałam oburzoną, i dźgnęłam przyjaciela palcem w bok. - Nie byłam pewna, czy chcesz ze mną siedzieć. - mówiąc to zmarszczyłam brwi i skrzyżowałam ręce na brzuchu. Jak małe dziecko! Ale wciąż udawałam, bo tak na prawdę nie mogłam nadziwić się, że jemu aż tak bardzo na tym zależało.
-Krystal-
- Chłopaki są w drugim autobusie i jest mi tak bardzo smutno... - Udał rozczarowanego dzieciaka wyginając usta w podkówkę, ale zaraz znormalniał dodając szybko. - Ty jedna mi zostałaś.. A właśnie. - Zauważył prostując się. Wystawił głowę nad oparcia foteli i rozejrzał się po pojeździe. - Dlaczego nie usiadłaś z Seo? - Zapytał opadając z powrotem na szybę. Psi instynkt odezwał mu się, kiedy przekrzywił głowę w geście zastanowienia spoglądając na Sunny.
-SUGA-
/ Już jestem wybaczcie afki ale moje wifi jest w zmowie z telefonem i mnie denerwują xdd Anika zapraszam do omówienia fabuły już na serio ( wybacz afk ^^)/
Dlaczego to robisz?! Radość ci sprawia zawstydzanie mnie??? Dobra mam dość tych czerwonych policzków. No ale jaknadal bbędzie tak gadał to zamienię się w pomidora! Wtuliłam twarz w jego ramię.
- To takie śmieszne? - spytałam z wyrzutem.... Chociaż podoba mi się to, nawet bardzo... Ale jesteśmy q miejscu publicznym, nie wypada tutaj takich gierek urządzać ( mimo, że chciałabym się jakoś na nim odegrać....)
~Rei
Nie chciałbym obok niej siedzieć?! Przecież gdyby ktoś inny zajął miejsce obok niej, to chwycił bym tą osobę za 'flaki' że tak ujmę i posadził gdzieś na samym początku...no , chyba że byłaby to dziewczyna, wtedy bym ładnie, grzecznie zapytał o wymianę miejscami.
- AIsh! Nie gadaj głupot kryształku - Posłałem jej uśmiech - Liczyłem na to, że usiądziemy razem
Puściłem w jej stronę oczko i czekałem aż coś powie.
Su An
Zarumieniłam się troszkę gdy zapytał czemu nie usiadłam z Seo. Były dwa powody...w sumie trzy. Lubiłam Suge coraz bardziej, ale znając mnie...no cóż...może lepiej się nie wypowiem. Spojrzałam na niego z miną typu 'O czym ty do mnie mówisz?'
- Ja...ja? - Zapytałam - B-bo....ten...no...Seo chciała usiąść obok znajomej...wiesz...przyjaciółki. Z resztą, mamy Siebie na całe dnie i noce...sooooo..
Posłałam mu nie zbyt pewny uśmiech i odwróciłam głowę w drugą stronę.
Sunny
Patrząc na nią zamknąłem usta w uśmiechu i wpuściłem ją, by pierwsza usiadła na fotelu. - Chcesz siedzieć przy oknie, czy wolisz bliżej wyjścia? - Zapytałem. Bo jeśli ma chorobę lokomocyjną, to wolałbym, żeby przynajmniej się nie gapiła w okno, bo to tylko pogarsza sprawę.
-Zelo-
Uśmiechnęłam się na słowa Suu. - Jesteś taki uroczy, że ciężko mi jest wyobrazić ciebie w roli... ekhm, bad boya... - Stwierdziłam podważając odrobinę jego kompetencje. Cóż, na prawdę nie jestem w stanie wyobrazić go sobie, kiedy zabija jakiegoś nieszczęsnego wilczurka zmiennokształtnego. Albo taką czarownicę. Albo.. nimfę? To okropne, a jednak... nie ważne!
[krystal smile here: https://31.media.tumblr.com/3a38ff0b5360f91f1acb67b8059ba866/tumblr_mm1fvji5ya1qjp8d7o1_500.gif]
-Krystal-
Patrzał na nią wciąż tym ślepym wzrokiem i w pewnym momencie uniósł brwi. - Aaaha. - Odetchnął głęboko i w tym samym czasie zgiął nogi na siedzeniu i położył na nich swoje ręce. Oparł też głowę o siedzenie przed nim, by móc dobrze widzieć Sunny, w czym przedtem przeszkadzały mu jego własne nogi. Patrzał się na nią przez chwilę zupełnie bez słowa. Miał ochotę do niej podejść, usiąść obok, ale zupełnie zbrakło mu powodów dlaczego miałby to zrobić. Bo co? Jest sama i dlatego mam się jej wpraszać? Z resztą odwróciła głowę, nie chce ze mną gadać. - Ekhm.. Sunny? - Odezwał się, nie wiedząc co właściwie chce powiedzieć.
-SUGA-
Hmm.... zauważyłam, że naprzeciwko nas siedzi Seo. Oczywiście Zelo musi być pod oknem!
- Mógłbyś usiąść pod oknem?- zapytałam- Ja chciałabym mieć dostęp do Seo i do ciebie. -zakończyłam wypowiedź. I błagam nie drocz się ze mną. Chcę mieć gdzie uciec gdyby był zbyt ,,zabawowy" (nasze zabawy nie nadają się do miejsc publicznych). A tak zawsze mam jak uciec gdziekolwiek. Jeśli mnie posadzi pod oknem... to aż się boję pomyśleć co jest w stanie wykombinować... A jest w stanie i to wiele!
~Rei
Siedziałem tuż obok Minah... Powoli zaczynałem usypiać. Po jakimś czesie odleciałem w krainę Morfeusza opierając głowę na jej ramieniu
~Taru
Uśmiechnęłam się na widok śpiącego Taru. Patrzyłam na niego, powoli przeczesując jego włosy. - Miłych snów... - powiedziałam, po czym sama zasnęłam.
Gdy zjawił się prowadzący wyjaśnił nam co się będzie działo. Nie chciałam żeby zabierano nam telefony, ale cóż... Zasady. Weszłam do autokaru niebieskich i nie miałam bladego pojęcia gdzie się usiąść. Po chwili usiadłam sama przy oknie w które zaczęłam się wpatrywać.
~Minzy~
Nie chętnie wysłuchiwałem słowa tego faceta. Jeszcze z większym grymasem wykonałem jego polecenie. Nie chciałęm oddawać mu telefonu...ale cóż, musiałem. Udałem się powoli do autobusu czerwonych i usiadłem na pierwszym, lepszym, wolnym miejscu.
\\Kookie//
Obudziła się i zawołała Kookiego do siebie
-KOOKIE, chodź do noony.- Zaśmiała się i zrobiła mu miejsce obok siebie.
Autobusy ruszyły. Po ponad godzinie drogi, dojechaliśmy na miejsce. Wszyscy zebrali się na zewnątrz.
- Wszyscy obecni? Tak, to świetnie! Przejdziemy do waszego pierwszego zadania. Jesteśmy już nagrywani. Jest to miejsce gdzie nie ma ludzi. Busy odjeżdżają za moment. Zostajemy tutaj sami. Jedynie ekipa oraz wy. - Zacząłem - Waszym pierwszym zadaniem, jest wyruszenie w głąb kopalni. Musicie znaleźć przedmioty które później użyjecie do budowy waszych własnych schronień. Za moment dostaniecie pięć map, oraz pięć latarek. Dla bezpieczeństwa rzeczy zostawcie tutaj. Zero oszukiwania. Zero kontaktów z przeciwną grupą. Pamiętajcie o punktach które możecie zdobyć. Rzeczy do znalezienia to: dwie Skrzynko z narzędziami, dwa wiaderka gwoździ, pędzle, dwie czerwone oraz dwie niebieskie farby oraz plan budowy. Jeśli chcecie, możecie się rozdzielić. Na dodatek wręczymy wam zegarki wraz z długopisami. Starajcie się nie zgubić. Powodzenia.
Wskazałem palcami na wiaderko z mapami. Obok stały dwa pudełka, z długopisami oraz zegarkami. Wszystkie przedmioty w kolorach drużyn.
[ Starajcie się nie znajdywać ich szybko. Ani nie używajcie magii. MIłej zabawy ]
/ głupi prowadzący :( ja chcę magię!/
Zanim.wyszłam z autobusu zajrzałam do swojej torby, aby wyjąć latarkę. Zawsze może się przydać nie.... Na wierzchu leżał.... Aisukira?!? Wyjęłam szybko katanę i obejrzałam dokładnie pochwę miecza. Była przywiązana jakaś kartka. Szybko ją wzięłam i zaczęłam czytać.
,, Po przestudiowaniu regulaminu, doszedłem do wniosku, że o ile chowńce i magia jest zakazana ( cholerny prowadzący) to zaklęta broń jest DOZWOLONA. Wiem, że Aisukira to twój ulubiony miecz, więc niech ci dobrze służy!
Kuro"
Uśmiechnęłan się gdy to przeczytałam - Mój koteczek.- powiedziałam cicho. Wzięłam swój miecz i latarkę po czym wyszłam z autobusu... Ale zaraz... Spojrzałam na siedzenie. Zelo nadal tam siedział... Jak wryty.. Dosłownie - Zelo no chodź! - Krzyknęłam wesoło...
~Rei
---
Aisukira- lodowy zabójca ( zaklęta broń, która potrafi zamrażać)
Muszę przyznać, ze ciarki przeszły mi po plecach. Nie lubię takich sytuacji, jednak zabrałam swój przydział i zgarbiona stanęłam na końcu grupy czerwonych, bojąc sie nawet spojrzeć na niebieskich.
Kiedy autobus zatrzymał się, Suga, który jakby nie patrzeć odpoczął w autokarze, zerwał się na równe nogi i przeciągnął. - Idziesz, Sunny? - Zapytał uśmiechając się w jej stronę, po czym wyszedł z autobusu.
-SUGA-
Odrobinę mnie zamuliło to siedzenie w autobusie, w dodatku w głowie miałem teraz kompletną pustkę. Kiedy Rei mnie zawołała, spojrzałem w jej stronę i bez wyrazu na twarzy ruszyłem w jej stronę.
-Zelo-
Krystal też wyszła!
Obudziłem się i zorientowałem, że Minah nie ma obok. Wyszedłem szybko z autobusu i szukałem jej wzrokiem. W końcu ją zobaczyłem. Podszedłem do niej i objąłem ją w pasie całując w czoło.
- Czemu mnie nie obudziłaś?- spytałem cicho.
~Taru
Widziałam jak Zelo wychodzi z pojazdu. Wyglądał trochę niemrawo. Przypięłam sobie miecz do pasa i podeszłam do niego.
Coś ty taki zamulony?- spytałam z troską.
~Rei
Odwzajemnilam uścisk. - Wygladales tak spokojnie.. - powiedziałam, uśmiechając sie szeroko. Pocałowałam go w policzek po czym szybko wtulilam głowę w jego torso, zeby ukryć czerwone policzki.
- Słodka jesteś.- powiedziałem przytulając ją mocniej do siebie. Jaka ona jest fajna gdy się rumieni! Dziwna osobo, która rozdawała kartki dzięki ci !
~Taru
Wyszłam powoli z autobusu. Zajęłam miejsce na końcu szeregu i czekałam na dalszy rozwój sytuacji.
~Sulli (dawniej Hana)
- A.. To chyba przez tą podróż. - Powiedziałem drapiąc się w tył głowy, jak to bywa w tych wszystkich mangach i anime. Po chwili dojrzałem co Rei ma przyczepione do pasa. - Ej, ale ty nie masz zamiaru nikogo zabijać, co? - Zapytałem wskazując palcem na miecz, przy czym brwi uniosłem wysoko do góry. Się zdziwiłem, że taka drobniutka, osóbka może trzymać przy sobie Aisukirę. I troszkę też wystraszyłem, że może tym kogoś przez przypadek zranić. Przecież jesteśmy na wyciecze, po cholere jej broń?! W ogóle dlaczego ona posiada broń?! Chyba zacznę się bać...
-Zelo-
- Achh... chodzi ci o moją katanę? - spytałam dotykając rękojeści. - Nie, skądże! - zaprzeczyłam. - Kuro, po prostu był wściekły, że nie może jechać, bo jest moim chowańcem, no i ten zakaz używania magii... zrobił się bardzo podejrzliwy i spakował mi miecz po dziadku!- powiedziałam z uśmiechem. Ale bardziej martwiłam się o niego. Czy on ma chorobą lokomocyjną, czy co? Sama podróż, aż tak go zamuliła? Dziwne...
-Nachyl się.- dodałam po chwili- Chcę sprawdzić twoją temperaturę.- no martwię się o niego tak! więc się nie śmiejcie!
~Rei
Prześlij komentarz